Poetry

szamanwww


older other poems newer

19 september 2011

***


Komarów sytych krwi rakiety
Z kwantowej piany wysłanych
Swą płachtą ciał zakrywają świata horyzonty
Ich tory lotu upite
Wynikłe ze działania wirusa
W przepiękne fraktale się układają
Na mego oka owalu
W klatkach za pętlonych taśmy zerwanej
Rozpada się obraz przepięknie z drobinek ciał zmontowany
A siła snów końca zrywa spokoju głuchotę
W milionowych eksplozjach reaktorów komarzych na ścianie
strzaskanych
Wypływają krwi radioaktywnej kałuże
Plam nieregularnych centki składową się stają ścian
czterech krajobrazu
Mgła ich odnóży, szczątków i skrzydeł unosi się w
milionach rakotwórczych kapeluszy
A ich rapiery w ścianę są wbite
W kapitulacji geście ich walki ducha
Ciało me rzucone strachu eksplozją w kąt jeden ze
czterech
Plecami ze ścianą się zrasta w dziwnej symbiozie
To chyba promieniotwórczej mutacji sztuczka
Wrasta kręgosłupu konar jak korzeń drzewa w glebę
Głęboko w ściany strukturę zakotwiczone są jego neurony
Rdzeniem nerwowym przez sieć jaskiń skostniałych kręgów
Rdzenia drutem biegną ze ściany martwe elektrony
Płyną tym drutem umarłych dusz prądy
Docierają do sieci neuronowych rybaków
Tam w pułapkę ich efektorów złapane
Poddawane są dekompilacji i translacji
I niosą się falami ich bajtów okrzyki
Opowiadają śmierci historie ich właścicieli
Z duszy elementy wybite śmierci reakcją
W piekielny świat martwej ściany zostały wpisane
A tam za karę smagane energetycznym biczem
Z bólu jęczą i całe dygoczą
Z innymi więźniami związane w tej bólu filharmonii
Niewidzialnego dyrygenta skinień rozkazów
 
 
szamanwww






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1