An-Ka Photosite, 23 june 2012
Cymbałkiem lub fletem
uszy zagniatasz
w sterylnych pięcioliniach
katusze z przedwczoraj
a po cóż gdy jutro
nas zbrata
w jutrzence i świcie
symfonia
An-Ka Photosite, 24 may 2012
powiedziałeś że nie kochasz
a ja nie wiem jak miałam wtedy na imię
ulotniła się w dwóch słowach
pewność na wspólną jesień
bądź zdrów kochany
An-Ka Photosite, 23 may 2012
Dziobałem w głowie stek bzdur z pracy wziętych
bo taki już urok wątpliwy przedstawiam
lubię się skubać i dziubać robotą
w nocy szefowi wszystko nadrabiam
An-Ka Photosite, 23 may 2012
O przepraszam nie jadam chudego
co czmycha na sam szelest trawy
lecz za to lecz za to kolego
poluję na większe i cięższe okazy
dziś zjadłem befsztyk surowo krwisty
zgrzyt w moich zębach przepłynął żywo
jestem spod znaku hard fetyszysty
na imię mi Wacek bardzo mi miło
An-Ka Photosite, 17 may 2012
przykra to sprawa w demokratycznym świecie
gdzie wszystko zbyt dostępne mąci rozum w głowie
tylko ty trzymasz świat na wodzy
na miłość wydając mi kartki PRL-owe
i kombinuję w zbyt długiej kolejce
An-Ka Photosite, 17 may 2012
Nic tak nie uderza
jak niezamierzenie
wyważone cokolwiek
dosadnym stwierdzeniem
An-Ka Photosite, 17 may 2012
Jeszcze odgaduję dzień jutrzejszy
zapisany w wczoraj zgarbionym tchnieniem
mówiłeś że nic nie pokona
mnie nie pokona i ciebie
jeszcze piszę wiersze na kolanie
w pośpiechu gubiąc rytm i sylaby
nie są wcale te same
zgubione litery nad ranem
jeszcze odgaduję dzień jutrzejszy
w wczorajszym wersie ciut stromym
smutno śmieją się słowa
grafitem mroku zgarbionym
jeszcze piszę choć nie wiem
gdzie jest początek i gdzie koniec
wiersze splątane bez ciebie
woalem mgły uśpione
An-Ka Photosite, 17 may 2012
Kochanie jak prędko mijały godziny
kiedyśmy we dwoje spacerem olśnieni
smakowali skórą to przepyszne słońce
wśród konarów dębów soczystej zieleni
mkną barwne motyle etiudami uczuć
co w kielichach kwiatów znajdując zapachy
tak blisko nam do nas i już tak daleko
do tanga spacerów pomiędzy drzewami
śpiewały nam ptaki chowając się w drzewach
ramiona stokrotek tańczyły z trawami
skrywałam zalotnie przed tobą swe oczy
choć ciągle byliśmy dla siebie ci sami
przechadzam się dzisiaj dębową aleją
w poświacie księżyca jest szarzej inaczej
czy może tu drzemie w tych zachodach słońca
najdroższa twa dusza samotna jak ja dziś
An-Ka Photosite, 17 may 2012
Nie liczyli dni miodowych
na rozstajach spotykając
a w deszczowych dniach odmokli
miłościwe pieśni wabiąc
w powijakach ucieśnieni
zasklepieni siłą ramion
i w negliżu ust splątani
w bramach raju zasypiając
pod drzewami w kwieciu łąki
pod chmurami płynąc niebem
zapomniali w swoich dłoniach
wciąż na nowo znając siebie
An-Ka Photosite, 14 may 2012
I już cię nie ma bo tak wolałeś
lub nawet śmiesz twierdzić że to jej przyczyna
w zamęcie odwagi i w trwodze zgłupiałeś
i już niczego jak jest tak i nie ma
a jednak jest wszystko gdyby patrzeć z boku
z popiołów wciąż iskry wirują oddechem
w noc z nocy uciekasz w popłochu
jakbyś nie był tym którym jesteś człowiekiem