Poetry

rafa grabiec


rafa grabiec

rafa grabiec, 23 december 2013

i to by było na tyle

Panie i panowie. Oto siadłem z wami do stołu. Spożywam wypracowaną
przez wasze ręce kolację i opowiadam wam o moim ojcu, który również
zaczynał tak jak wy, pracą rąk i serca, tak serca, którego tak wielu się wstydzi
i tak niewielu je ma.

W moim domu piec wygasa tuż po ostatniej niewiadomej. Cudze wszyscy liczą,
dlatego wychodzę przed mury tego miasta, przed wasz ostatni oddech, kochani.
Pamiętam, choć to miasto zapomniało tak niewiele, tak wielu.
 
Uwaga, to że uciekł nam pociąg z nad przepaści nie znaczy że przepaść  się skończy
z pierwszym snem. Panie i panowie, dziękuję za niezamieszkały kąt i za niewytrzepany dywan.


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 21 december 2013

zwrotnik raka


morze przyszło i poszło jak cień miłości o której mogłabyś nigdy nie zapomnieć
takie trudne sztyletowanie wczoraj odbijane w  zachodzie słońca
 
zamknęłaś ten rozdział w czterech ścianach


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 20 december 2013

szybki paw o niestrawności

rozkradli nam uczucia od tych wypalonych przez te przepite wytarte szmatą podłogi
naznaczone ceremoniałem rzygania pod stoły dla bezpieczeństwa otwierane szeroko milicyjne suki
w moim pokoju głośna muzyka matczynych zmartwień ojcowskiego wojskowego pasa
była kiedyś opowieścią o tej jedynej i o tym który ostatni gasił światło
czarno-czerwona bajka dla takich jak oni co to niby budowali i ciągle chcieli więcej
 
a teraz wyciągamy wnioski z majtek prężymy muskuły piersiami otwieramy drzwi
dla takiego cacy cacy płodzimy dzieci


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 18 december 2013

zona


oprowadzam cię po pokoju wzrokiem
nie chce nam się być samotnymi
przecież każdy mężczyzna i każda kobieta
nie chcą mieć przed sobą tylko telewizora
czy lampki czegoś z nazwijmy to rozczarowaniem
 
pogubiłem się pod sufitem
w takim oddychaniu balkon może być zastępczym płucem
to zawsze bezpieczniejsze wyjście niż kawiarnia


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 17 december 2013

.hol


w świetle nawet miasto jest interesujące
nawet dom nie jest pusty
albo kiedy podpowiadasz mi jak ocierać się o ciebie słowem
wyciągam wnioski spod paznokci
 
państwo które mieści się w tym kraju jest na skraju totalnej niewyrozumiałości
to zawsze coś
więcej niż pierdolnięcie kogoś w ryj
 
mój dom to takie małe tabernakulum
ja one i płyny
(fajne uproszczenie trupa)
 
kolorujemy przymiotniki na czerwono
czerwony to nasz kolor narodowy więc dlaczego nie kolorować na czerwono nadgarstków
patrzymy na sen z perspektywy papierosów i braku alkoholu
postanawiam oglądać film o świętach
bo każde święto niesie za sobą wyjechanie przyjechanie czy chociażby słoik potworów


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 14 december 2013

białą kredą na tablicy

malowaliśmy na murach tylko nam znane podmioty
na ławkach określaliśmy podejście do świata
 
światło załamywało się nam w rękach
morze rozciągało się na długość łóżka
(takie piękne oddychanie w  czasie przypływów)
 
kiedyś były w nas kryształy
dzisiaj przeglądamy się w telewizorze
tu za szeroko tam za krótko
każda wojna ma na koncie stracone bitwy


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 13 december 2013

przeskakując płot

napisać wiersz jakby nie było jutra
kiedy nie byliśmy jeszcze wystarczająco zrównoważeni psychicznie
a do zapachu chleba skradaliśmy się jak we śnie
gdzie nie ma tła i tylko emocje wybuchają nie budząc dzieci
 
rozciągnąć minuty w godziny a godziny w jeszcze jedno spotkanie
o którym będziemy mogli powiedzieć to było kochanie
tylko z małomównego wczoraj została niedopita butelka


number of comments: 6 | rating: 8 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 11 december 2013

świeża kolendra


pod opieką rodziców szukamy absolutu
swoboda domu towarzyszy kontaktom ciepła
ich małe doświadczenia pozwalają okiełznać deficyt miłości
 
już dobrze kochanie przecież pojutrze rozkładamy choinkę


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 10 december 2013

podmiatanie

wypadł mi z głowy kamień
stoczył się do czegoś co bije
smutne ale rozjechane kłamstwo ma na drodze małe trzęsienie ziemi
 
z lisów można siędowiedzieć że ona kiedyś miała jakąś przeszłość
(przecież każdy miał jakąś krwawą niedzielę)
aż kupiłeś jej pierścionek zaręczynowy
i powiedziałeś że nie była pierwsza


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 10 december 2013

to nie jest o maskotce przytulance

starzenie się ma dwie ręce i nogi
czasem razem płaczemy na meczach reprezentacji polski
mali chłopcy wznoszą się na trzecie piętro by dorównać ojcom
 
zobacz młody jeszcze wczoraj rżnąłeś  w pieluchę a dziś
dziewczyny oglądają telenowele i opowiadają o idealnej miłości
wszystko już było nawet w poezję wycierają buty
 
postanowiłem zachowywać się na miejscu
znaleźć robotę  i odpowiedzieć za błędy
takie trudne rozpieszczanie kolejnego początku


number of comments: 5 | rating: 7 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1