Poetry

Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny


Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny

Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny, 26 august 2014

zaklinacz irysów

kiedy ze spracowanych dłoni wypuszczał uśmiech
słońce zlizywało mu pot ze skroni
pielęgnując irysy ściągał kolor z tęczy i zaklinał płatki

król kwiatów i producent winogron bez zmarszczek  w życiorysie
wiosną czarował tkankę gleby
płodną od nadlatujących bocianów
tkał dywany z bratków
mamił chorobliwie wiotką maciejką
porastającą zbocza na wzór dzikiej koniczyny
i choć tulipany popijały z kielichów jego zdrowie
a wędrowne ptaki układały pieśni życia
nie doczekał lata
 
konał w rzędach konwalii gdy zabierali mu ogród
wciąż niedokończony
wyjęty ze snu jak zorza ze świtu
jeszcze powierzył  mu żale
obmył stopy w porannej rosie
i powędrował przed siebie
 
znaleziono go w parku wrośniętego w jarzębinę


number of comments: 48 | rating: 28 | detail

Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny

Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny, 6 may 2014

Liść /Ekfraza do zdjęcia Hani/

niewiele po  nas zostało 
wspomnienie rund po knajpach o oddechu pozornej wolności
i pokoju hotelowego z widokiem na Motławę
recepcjonistka witała  zawsze tym samym kluczem
jakby to był  prywatny apartament miłości
choć we mnie mieszkała pustka

byłeś z tych wielbiących oczami
więc pakiet kłamstw rozszerzyłam o puder i róż
kochałam uszami
więc łgarstwa spuszczałeś ze smyczy

wiosną podniosłam  z ziemi żółty liść
i w początku rzeczy widząc ich koniec
rozpoznałam  jesień
dotknąłeś warg spękanych od nieurodzaju
 
kiedy  kupiłeś pożegnalne rękawiczki
miałam dłonie skute lodem
jakbyś ich nigdy nie ogrzał


number of comments: 43 | rating: 26 | detail

Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny

Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny, 5 may 2014

Okruchy przeszłości

powiadano że jest szary w środku
został po nim stary rower
kupiony na wyprzedaży
lampa Aladyna
i kozaki spijające podwórkowe kałuże

kiedy  przemierzał chodnik
mówiono Dandys idzie
z czasem opuściło go szczęście
choć pasjans zawsze wychodził

żona wymknęła się z linoskoczkiem
monotonię zmieniając w cyrk
do miłości potrzebował tylko łóżka
a ona chciała  wierszy o księżycu
 
koń z którym chadzał na piwo
zdechł od zwykłej wody
jakby diabeł w niej trującym ogonem zamieszał

marniejąc w samotności
przyklejał oczy do okna
a gdy miasteczko gasło jak świeczka
zapadając się w sobie kawałek po kawałku
z gwiazd  tworzył  potomka
nazywając go marsowym chłopcem

zanim życie uszło
pogłaskał wklęsłość na klatce
wyżłobionej przez żal


number of comments: 22 | rating: 17 | detail

Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny

Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny, 6 december 2013

portret nagrobny

patrzyła z siłą której nie pokona śmierć
czyżby ziemia wchłonęła ją przez pomyłkę

cmentarz porośnięty grobami
nad mogiłą skamieniała w połowie Niobe
dziesięć lat minęło gdy kruche serce córki
pękło pod naciskiem skalpela
strącona z drzewa żywych zanim dojrzała
a matka wciąż podlewa zrzeszotniałe kości
oczy z fotografii w sepii zagarniają moje by trwać
skrzyżowanie i przenikanie spojrzeń
droga mgielna pełna sennych majaków
gdy coś przychodzi nie wiadomo skąd
stwarza się i lgnie
 
portret  przywołuje zakorzenia się wkręca
sączę jego barwę latami jak mleko
drobne plamki załamania czy przebarwienia
wchodzą w ciało jak symptomy choroby
dojrzewam
 
mijając odbicie w lustrze rozpoznaję twarz zmarłej
powielony kontur włosy lalki identycznie skrojone usta
moje czy jej
kreacja poza logiką żywych
starzeję się
dla tej ze zdjęcia czas  łaskawszy 
 
gdy odwiedzam jej grób
wciąż myślę że to mój własny
 
 
 
 
 


number of comments: 54 | rating: 33 | detail

Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny

Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny, 5 december 2013

kleptokoty

ukradły matce duszę
nie sprawił to koci indywidualizm
a tym bardziej spryt w ciężkim futrze 
dla zmyłki
ani też zwinność klepek na muchy udających łapy
przerobiły brzuch na legowisko
emeryturę na ochłapy
nogi stołowe na ostrzałki
 
 

karmią się pieszczotą palców
prężąc ogony bez wyraźnych oznak radości
z baletnic pełnych gracji stały się świętymi krowami
wydelikaciły podniebienia niczym francuskie pieski
gardząc wszystki co wczorajsze
 
z butów gości porobiły kuwety
a z ptaków nieloty
z parapetów zrzucają doniczki z półek książki
i nikomu nic do tego
 
gdy jednak w krasie lenistwa
mruczą rozkosznie,
aż w prastarych oczach wiruje świat
kradną moją duszę
wtedy wybaczam im nawet to
że nie dają spocząć myszom
polując i we śnie.


number of comments: 29 | rating: 24 | detail

Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny

Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny, 30 november 2013

Panta Leon z ogonem pawia

bezwiednie tworzył wizytantki  freudowskich kozetek
z popękanymi wargami
mówiącymi więcej niż niejedna skarga  
między udami hodował pawia
z ogonem chwalipięty i wsparciem wyborowej
niczym wytrawny księgowy dodawał  kobietom  blasku
i  zatrzaskiwał w zbiorowej mogile dla bezimiennych
 
po klubach studenckich obnosił powagę szachisty
by wieczorami w Kwadratowej produkować trójkąty i palić mosty
śniadanie celebrował trawą nie tak jak Monet
bo monet brakło zwłaszcza na jedzenie
a kiedy dusze do podziemia sprowadzał
strzelał celnie jakby się z Wilhelmem Tellem
na oczy pozamieniał
 
dwie Julie nie Julie  zrzuciły z balkonów
zawiedzione usta i uszy
wcześniej zaknięte w jego lirykach
po Róży z biblioteki
nawet cierń nie został


number of comments: 65 | rating: 20 | detail

Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny

Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny, 29 november 2013

starsza pani

starość czai się zbyt długo a dopada za szybko
głupotę młodości jak zaćmę usuwa – mówiła
 
kiedy zmarł syn zagryzła język by nie krzyczeć
do podniebienia przykleiła słowa i wyschła
skóra do kości przylgnęła płat po płacie
pałąki imitujące nogi ledwo szurały stopami
ciało powoli wykręcało się z życia
w codziennym rytuale odchodzenia
 
popękane czoło szpeciły bruzdy
w kartografii zmarszczek i wklęsłości na skroniach
nie była już dawną Audrey Hepburn 
w szykownych kapeluszach i garsonkach od Diora
przestrzeń wypełniły książki przyprószone kurzem
o zapachu tajemnicy
 
wcześniej ożywiała historie patyną pokryte
gdy przywoływała Żydów prowadzonych do gazu
była dziewczynką pełną śmierci
szeptu włosów i porzuconych ubrań
skarg kierowanych donikąd
opowiadała o polach Batumi
ludziach z szuflad
zamkniętych w czarno-białej fotografii
nadawała im rysy
aż światło wsączając się  w twarze
rozjaśniało skóry  koleżanek skłóconych z szarzyzną
byli tam też adoratorzy schowani w pożółkłych listach
i słoiki w których kiedyś zamknęła cały ogród

rankiem parzyła małą czarną
ale piła coraz mniej


number of comments: 32 | rating: 24 | detail

Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny

Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny, 22 november 2013

szeptoduch ze schodów

zapuściła się kamienica
zdziczała
pochylona zagląda w siatki przechodniom
przygrywa na organkach, gdy gwiżdże wiatr
a kiedy pada deszcza
kwartet smyczkowy
felernych rynien okien parapetów i drzwi
koncertuje do ostatniej kropli
schody wyliczają ile to razy
tynk leciał  z nieba 
nie kasztany
gdy pod sufitem unosił się duch poetki
szepczą  o aktorach
co zamknęli zdrowie w butelce
stracili twarze i głosy
zanim filarom  spróchniały zęby
 
a Ninoczka i adoratorzy
 
niejeden  krew wymienił na pończochy i szpilki
którymi żądliła drewniane stopnie
podziwiano tylko jej zgrabne łydki
jakby od kolan w górę nikogo nie było


number of comments: 72 | rating: 32 | detail

Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny

Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny, 13 november 2013

Aniela

pomiędzy ścianami podpartymi makulaturą
z głosami w uszach ciężkimi od natręctw
żyła by jak pustelnica
gdyby nie Aniela uszyta z gałganów na pociechę
i podobieństwo córekmatek.
 
lalcez oczami Sophii Loren wyrżniętymi z gazety
dokleiła łzę Pierrota
gdy stała się powodem zmartwień
niepłaczjużbozwariuję    
powtarzała kołysząc wózek
odziedziczony po sobie
tak stareńki że koła toczyła rdza
 
kiedyś
szmacianą imienniczkę wrzuciła do skrzynki na listy
i rozpłynęła się pod maską auta
w pułapce latarń
niczym zjawa


number of comments: 55 | rating: 35 | detail

Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny

Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny, 10 october 2013

liście jesieni

wiosną ze szczelin ziemi wylatywały ptaki
poniżej pępka umierała pieszczota
słowa obrane z czułości zamykały się jak kielichy kwiatów
powtarzałeś  przewietrzsiebie przewietrzsiebie 
zima odeszła
siedziałam jakbym grzała pingwinie jajo
 
latem przemierzałam Szeroką
wysypując piasek z kieszeni
uwolnione myśli wiązałam w supeł
 
szkielet miasta skwierczał w słońcu  
gdy stanąłeś w bramie
mówiłam lecz język pieścił tylko siebie  
spojrzałeś na zegarek
kiedyś czas nie był widzialny
dziś Nat King Cole przyniósł bukiet jesiennych liści
 
te za oknem uciekają spod kontroli drzew 
buchając kolorami od żółci po grafit
wiatr grając na nich nierówno ciska w piach
gromadzę cienie za plecami  
zimowe zapasy z paru kochanków i kilku gramów miłości 
 
zanim ptaki znów wlecą w ziemię


number of comments: 71 | rating: 37 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1