Poetry

Michał Wodecki


Michał Wodecki

Michał Wodecki, 6 september 2014

Mars

Dzień ma oczy jak w chorobie Graves-Basedowa
Noc jest pełna  gdy szczelnie otula  sen
Poszukuję życia na pustyni czerwonej planety
Zza skał wypływa łazik skonstruowany przez polskich studentów
Na obraz mój
I podobieństwo twoje


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Michał Wodecki

Michał Wodecki, 5 september 2014

Resztki

fale klaskały jak dwa nagie ciała
nie jestem pewien czy ten krzyk to mewa
 
odpłynął statek
płakałem
znów nie zostałem marynarzem
 
zapięty w przyciasny mundurek
śpiewałem alouette i kochałem się w Iwonie
tamto słońce schowało się  za stodołę
 
jesteśmy zbyt mali
by być
kropką na mapie
 




 https://www.youtube.com/watch?v=xM0UyNqrS0o


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Michał Wodecki

Michał Wodecki, 4 september 2014

Bajka

Owszem była i piękna
I nocy nie przeszkadzała
W balowej sukni 
Słonecznej woalce
W lustrzanym odbiciu pierścionka
Cieszyła oko Polifema
Ona taka piekielnie ładna
On nikt
Tańczyła boso po rosie
Płynęła kręciła piruety
Aż zwymiotowała następną porcję maku
Leciutka jak motylek
Stabilna jak ważka
I dlaczego nie odbiera tego cholernego  telefonu
Tej nocy zmarł jej przyjaciel
 
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Michał Wodecki

Michał Wodecki, 3 september 2014

ostatni wiersz

1.
on wie czego ona potrzebuje
jest tu nieopodal
gładzi jej skórę
za płytką ścianą oddechu
miesza krew
kto jeszcze nie miał pani M.?
ten dom stoi
tam na wzniesieniu jak na skale
morska latarnia
czasami widzisz ją w oknie
czasem na balkonie
w noc kupały wśród wysokiej trawy
wypełnia orgię
patrzysz w dal szukając portu
jak Homer nie widząc
machasz jej
mimo wszystko przyjacielsko pozdrawiasz
podczas gdy obok uśmiecha się przez sen
2.
to nie pożegnanie
bo nigdy nie byłem
moja miłość jest wyspą
bezradną i niezrozumiałą
ma słodki smak krwi
i jest pisana twoim rozczarowaniem
skąd dwoje ludzi wie że chce być ze sobą
zgadując  wszystko dobre i złe?
płynę korytarzem rzeki wydrążonym
przez twoje łzy
wciąż mnie ratujesz od siebie samego
zjedz  na śniadanie miłość złożoną jak dłonie


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Michał Wodecki

Michał Wodecki, 30 august 2014

dłonie

na pierwszym planie dłonie pergaminowa
skóra nakrapiana przez nagłe odchylanie
głowy do tyłu
 
małe włoski najwięcej na serdecznym
palcu raz dwa pięć siwych
( w polu kojarzeniowym Broka
palnik gazowy i opalana świńska tusza)
 
wygląd nie ma historii całe
życie podporządkowane aktualnej
prawie formalinowej karnacji
wewnątrz niepowtarzalność i magia
 
chiromantka z pociągu relacji
Budziejowice-Moskwa odczytuje
wieczne ucieczki i niekończące się powroty
wszechświat podczas naprzemiennej inflacji i deflacji
 
jak pulsujące serce


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

Michał Wodecki

Michał Wodecki, 29 august 2014

który jeszcze raz

mężczyzna który otwarł oczy przez chwilę
był  potrójny  na łódce i bez psa
 
kobieta w zielonej sukience której na ramieniu
usiadł egzotyczny motyl  ma zaczarowane
oczy przez błękit morza i pływające w nim
diamentowe kropeczki  słońca 
i  jest nie czuła na ciężar skrzydeł
 
słońce które dotknęło śpiącej głowy psa
zdumione jego realnością  przygasło
 
mężczyzna który  zgubił drogę do domu
przystaje na rynku gdzie młody i zdolny
farbami w sprayu  maluje  dostojny
zachód słońca 
 
skubany
tekturowe słońce toczy prawdziwy blask
 


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Michał Wodecki

Michał Wodecki, 28 august 2014

jak tam w domu?

dzwonił syn że leje deszcz
a pies rozwlekł wszystkie śmieci
zdziwisz się ale nie myślę o tym
bardziej niż o pozostawionych książkach
 
tych które cierpliwie czekają na moje palce
wypadają zakładki gazeta  w dużym formacie
otwarta na wierszu w nim Chopin i jakaś etiuda
 
przypuszczam że w całym domu latają litery
układają się w nic nie znaczące słowa we wszystkich
językach świata (zapis fonetyczny nie ma racji bytu)
Bóg dawno udowodnił  że małpa  jeśli dać jej dość
czasu jest w stanie w przypadkowy sposób napisać
„Sen nocy letniej”
 
nie udowodnię że trzymam  w dłoni zostawioną
w domu książkę póki nie wrócę naprawdę
nie przywitam syna i nie wejdę do biblioteki
w której moje palce dotykają książek


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Michał Wodecki

Michał Wodecki, 28 august 2014

Gra Miles Davis

Poeta opowiadał post mortem
Tuż po strzale w głowę w hotelowej wannie
Zamknął drzwi au revoir w  kapeluszu
Wśród hotelowych pudelków
 
Portier pogrywał sobie na saksofonie
Klucz z pokoju 310 wisiał smętnie głową w dół
Kucharka słyszała że to przez tą rudą wywłokę
Tyle pracy i mniejsza pensja
 
Fajny gość za sprzątanie łóżka płacił  w dolarach
Rolka była nienaruszona podcierał się swoimi  wierszami
 
Nieopatrznie wdepnąłem na śliską scenę z marmuru
Gdy pokojówka pomagała mu  wyjść z wanny
I tak ot bez napiwku obtarła koronką swojej halki
Jego krew z czoła
 
Poeci w czasach kryzysu nie powinni się kąpać


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Michał Wodecki

Michał Wodecki, 27 august 2014

Deptanie kapusty

„w jabłuszku robaczek”
Jan Brzechwa
 
 
Śmierć jest sterylna niczym wyparzona beczka.
Sól, pieprz, kminek, szatkowana kapusta, czyste nogi.
Przyjemny chłód - poczucie deszczu na dnie beczki.
Praca ciężka to i babka czasami obetrze pot z czoła.
Jak nie to znów trochę soli.
Według niektórych fizyków wszechświat ma kształt przypominający walec .Nie mówią czy trzymają go obręcze.
Do beczki mieszczą się bezmiary pachnącej kapusty. Głowa  pochylona – Ptolemeusz za blisko wybudował strop.
Na wierzch kładziemy małe jabłuszka . Zielone- nie całkiem dojrzałe. Obowiązkowo skosztuj. Ugryź kwaśny kawałek owocu.
Tam mieszkał robaczek.
Zjadła go śmierć.


number of comments: 0 | rating: 6 | detail

Michał Wodecki

Michał Wodecki, 27 august 2014

Oddział zamknięty

Jan Chrzciciel.
Jego kołtuny z brody i głowy podrygiwały na  podłodze wszawym rytmem.
Przechrzcił życie innych zapominając o swoim.
Recydywa.  Siema.
 
Elvis.
Opuchnięte nogi, osłabiony słuch.
Został mu wygląd i kurczowy uchwyt życia.
Gitara została w barze.
 
Rastaman.
Pod okiem limo.
Wesołe wspomnienia  wspólnego kiwania, gdzie wolny świat  łagodnie łaskotał trawą i zawsze czekała ciepła pizza.
Przyprowadził go niepokój o los świata, gdy logo mcdonalda  zamieniło się  z gazobudową.
 
Niedoszły nożownik w ramach samokontroli zgłosił się sam.
Sympatyczny- z nerwicą żołądka.
 
Jezus.
Na korytarzu  z reklamówką na grzechy, trzymaną jak damska torebka.
Jedna ręka zbiera cuda z czarnych, długich włosów; druga obsesyjnie zamyka otwarte drzwi .
Twarz rozmazana  na uśmiechu.
 
Wstrząs,  zmieszanie jak w shakerze.


number of comments: 14 | rating: 10 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1