Poetry

Deadbat


Deadbat

Deadbat, 23 september 2014

Mały człowiek w wielkim sklepie

Mały zbiegany człowieczek
wszedł do sklepu po wodę
Ręce pełne monet
Podłoga pełna monet
- co pan ma takie ręce dziurawe?
zażartowała uśmiechnięta ślicznie ekspedientka 
-  Obydwie -  odpowiedział Jezus i uśmiechnął łagodnie
pragnąc poczuciem humoru skryć zażenowanie


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Deadbat

Deadbat, 29 may 2014

Dlaczego płaczesz Romeo? - monolog

Opadam z sił
Patrząc na twoją śmierć
Na krew wypływającą z twych ust
Fiolkę trucizny toczącą się z Twojej dłoni
 
Wszystko jak w teatrze aż nie chce się wierzyć
 
Ukochana
 
każde słowo 
każdy oddech
przybliża czas naszego rozstania
 
Dlatego przy tobie boję się oddychać
jakby to była moja wina
Boję się mówić
Strachliwie trzymam twoją rękę
Udaję pewność aby się ukryć
w krzakach rajskiego ogrodu
 
Lecz patrzę w Twoje oczy
i wiem że to na nic
 
 Czy jest jeszcze sens
 
Czy mogę potrzymać cię za rękę
Nacieszyć Tobą ten raz ostatni
Co mnie pocieszy gdy odejdziesz na zawsze
Co rozweseli moje serce tak zamknięte 
W twojej klatce piersiowej
Moje oczy tak zapatrzone
W Twoje oczy
Co zastąpi oddech który przecież
już nauczyłem się z Tobą dzielić
Myśli którymi raczyliśmy się niczym truskawkami
karmiąc nawzajem głód o którym nie mieliśmy pojęcia
 
Z przerażeniem myślę o głodzie
który wkrótce nadejdzie
 
Ciężar dzielony na pół zdawał nam się ważką
Lecz oto uderzył 
Znów uderzy z pełną siłą
jak mam mu się oprzeć
skoro Ciebie nie zdołałem ocalić 
 
Gdzie moja tarcza
wobec tego świata
Mój miecz wobec całej jego głupoty 
Całego okrucieństwa i zła

Żadna rozpacz żal czy smutek
nie wyrażą tego co teraz rozdziera moją duszę
na strzępy


Ty skarbem moim
Ty moim sercem
Ty moimi oczami
Ty moim oddechem
Ty moim chlebem i wodą
Ty moją siłą i pewnością
Moim orężem
 
Moim życiem
 
Spójrz
 
Moje straże nie upilnowały mych granic
Nasze królestwa stały się jednym
I moje zginie jeśli Twojemu trwać nie będzie dane
 
Jak mam Ciebie oddać
Niewiadomemu bogu
Nieznanej otchłani
Szeolowi
 
Już prędzej sam rzucę się za Tobą
W jego mroczną przepaść
 
...
 
Zostać sam
bez zabezpieczeń
bez osłony przed światem
 
To przez Ciebie
rosły mi skrzydła
dziś to kamienie młyńskie na mojej szyi
a kipiel otwiera się pode mną
i wrze 
 
 
 
I tylko myślę wciąż
Czy to była prawdziwa miłość
 
Oto dlaczego płaczę


number of comments: 3 | rating: 9 | detail

Deadbat

Deadbat, 26 may 2014

Słodki letni poranek

Wstałem
Jeszcze mi się to zdarza
jak oddychanie
jak chodzenie za potrzebą
jak nerwowość i stres
jak pośpiech
jak bycie wstrząsanym
torsjami sprzecznych emocji
radości rozpaczy
jak każdy

To co mnie wyróżnia
śmiech w pustym grobowcu
(gniew stąd aż do granic
rozkosz i ból na dnie)

Obskurny szary
betonowy posąg
nagi

Dziś
ktoś słowa pozbawił jakichkolwiek znaczeń
posłuchaj to moje bezwolne gdakanie

ktoś zabił całą niedojrzałą wiarę
sam w cieniu nóż trzyma wciąż przy moim gardle
kiedy ja jak derwisz wciąż szaleńczo tańczę
do pierwszego zachwiania potknięcia upadku
zanim to się stanie
spójrz
jak wiele może się jeszcze zdarzyć
(Tutaj gdzie Bóg menueta wciąż tańczy
z Szatanem)

zegar
bije

Tak wiem
nie powinienem tak
czuć
Tak wiem
nie powinienem tak
myśleć
...

zastanawiać widząc kolejną na pustyni studnię
czy jest choćby mętna kałuża na dnie

Lecz to może jedyna forma życia
jaka mi dziś pozostaje


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Deadbat

Deadbat, 25 may 2014

Hrabia Dracula (Vlad) z: Grafomania

Porzuciwszy zamek
rozerwał swoje szaty
pobiegł na spotkanie
przed bogów ołtarze
rozorawszy czoło
pchnął je w popioły
wszystkich swoich ofiar
widząc w sobie ich twarze
patrzył na zorze poranne
 
Płonąc myśli pożogą
pędził wprost ku ziemi
pragnąc całym sobą 
radości jej ciszy i chłodu

spadał lecz wiatr go nie zgasił
ten pęd go rozpalał więc płonął
usta skamlały skargi
niewysłuchane przez nikogo

Wizje niegdyś ukochane
czas dawno roztrzaskał o prawdę
(jak małe dziecko wiary on niegdyś o żalu skałę)
Teraz wyzbywa się marzeń
Twarz swoją zamienia w kamień
(dusza umarła przedwcześnie
w ciemnym wilgotnym lochu
leży i gnije na dnie)
 

Ach ileż cierpienia
każda chwila najmniejsza
Jak czosnkiem natarty kołek
w krawej ranie umieszcza

Nie wierzył już w nic
I niczym stało się trwanie
Świat już nie jest światem
Czas już nie jest czasem
Umarło wszelkie działanie
Każde zrozumienie kłamstwem
Czekanie już jest tylko trwaniem

Płacz płacz suchy i rozpacz
Rozpacz pozostaje


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Deadbat

Deadbat, 25 may 2014

plum

Echo w ciszy
 kropla o wodę
 woda o lustro
 kropla o kamień

Powrót
szorstki kamień
mocna dłoń
i rzut

 Wwierca się i zwielokratnia
woda w ciszę skał
kamień w ciało ziemi
świat w kosmiczną pustkę
   
czekam
słucham
czuję
jestem


number of comments: 5 | rating: 1 | detail

Deadbat

Deadbat, 23 may 2014

Nic takiego

Z Nic w nic
Z ciemności w otchłanie
Z pieczar mózgu pieczarki
ot tak
         na śniadanie

Wdycham przemijanie

Kiedyś powód każdy był dobry
choć nie znał przyczyny
A katechizm i powołanie
wybijała mi siostra
miarowo linijką na ręce
i najadłem się wstydu

Jak daleko odszedłem Boże
                                          od Ciebie
od czystości błękitnego lodowca
od prostoty i mocy atomowej syntezy
wewnątrz ostatniego słońca

Kiedy mijam przystanek
kiedy widzę jak nocny stróż patrzy na zegarek
jakby próbował oczami przyśpieszyć własne przemijanie
odczuwam cień radości że przecież jeszcze nie umarłem

Przecież jeszcze żyję 
choćby złudzeniami
choćby powolnym ko...


number of comments: 2 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1