26 sierpnia 2018
Stan zawieszenia
pomiędzy tu i tam
zawieszony w ciszy
podążam przed siebie
Eol mnie kołysze
 podziwiam krajobraz
spoglądając z góry
nic nie ogranicza
wzbiłem się nad mury
 ponad podziałami
podążam do przodu
oby mi aura nie
sprawiła zawodu
 płynę poprzez przestrzeń
bez konkretnych celów
wolny niczym ptaki
teraz mijam Ćmielów
 Właśnie usnął Zefir
lecz się wzmaga Bryza
czas by mi gdzieś osiąść
więc wargi zagryzam
 rozglądam się wokół
gdzie mam wylądować
wzrok już bada teren
mus spokój zachować
 widzę lądowisko
klik w zawór spustowy
siadam w kartoflisku
nie rozbijam głowy
 koniec przyjemności
czas na ziemię wrócić
lecz lotów balonem
nie zamierzam rzucić.
Argo.
Poezja
Proza
Fotografia
Grafika
Wideo wiersz
Pocztówka
Dziennik
Książki
Handmade