28 september 2011
Myśli nieuczesane
wciąż trwa ten pierwszy dreszcz
przeszywa palców końce
wciąż trwa to podniecenie
unosi tuż nad dywan
niepewność się kotłuje
wciąż z brakiem zapewnienia
strach się czai na rzęsach
znów radość zmysły pieści
lecz spływa po łez rzece
słów mak się sypie z gardła
a cisza schnie po kątach
wciąż drażni błoga woń
wciąż gładkość dłoni czuć
a strach się czai na rzęsach
aksamit ust wciąż grzeje
zasłania świat realiów
poduszka kolan jak „Jasiek”
ustala błogo myslenie
chęć bycia, bliskości, uścisku
wciąż trzyma ster na powierzchni
a strach się czai na rzęsach