Jarosław Gryzoń, 13 july 2010
kran odburknął kroplą
jajecznica też mało rozmowna
mówi tylko podczas smażenia
pogadam z telewizorem
jest bardziej ludzki
nigdy nie słucha
Jarosław Gryzoń, 12 july 2010
raz nawet płakał klaszcząc pasem
sprawdzony sposób na niesubordynację
czasem z braku kreatywności ciskał głową o ścianę
w piwnicy zawsze miał zapas białej farby
po prostu fachowiec
córka często przed nim klękała
składając ręce jakby do modlitwy
chyba był bogiem
Jarosław Gryzoń, 12 july 2010
sznur macha do mnie zachęcająco
kołysząc się na wietrze
może przywitam go z moją szyją
albo uwolnię ostrzami karmazynowy potok
żeby opuścił materialną powłokę
kopulując z wanną ciepłej wody
i niech wpuszczą resztki mojego życia w rury
wyciągając korek
zniknąć?
dziś tego nie zrobię
muszę zrobić zakupy
Jarosław Gryzoń, 11 july 2010
zgorzknienie nocy
zwilżyło trawę o poranku
I jeszcze jakiś imbecyl
w środku dnia skrócił ją
o głowę
Jarosław Gryzoń, 11 july 2010
kiedyś nauczę się płakać
przestanę zaciskać zęby
konował pozwolił pić czystą
na wrzody
zdrowie pań!
nawet gdy czas to pieniądz
Jarosław Gryzoń, 10 july 2010
Małżonek połówce poczernił oko
Klecha kolejną owcę nawrócił
Chodnik pod knajpą moknie posoką
Klient na plecy kieckę zarzucił
Dziewiątą gębę matka powiła
Bomba zepsuła następny pociąg
Dojrzałość brzdąca w beczce zgniła
Nieszczęśnik brzytwą nadgarstki pociął
W fabryce głowę zmiażdżyło imadło
Na wizji idiota pokazał dupę
Strzałem w tył głowy ktoś zgasił światło
Staruszka spłaszczyła na ścianie muchę
Jarosław Gryzoń, 10 july 2010
ostatni raz pogadać o Jarmuschu
zelżyć kilku prominentów
wypić szklankę rudej wódy wyspiarzy
zebrać jednocześnie
wszystkie czarne glisty
uciec w azyl szaleństwa
wolny od gąszczy utrapień
nasrać sąsiadom na wycieraczkę
Jarosław Gryzoń, 9 july 2010
błyszczący szlam wyciekł z okien
nie spłynie do rynsztoka
ciota dobra rada mówiła co założyć
ogol się
będą cię kochać
marionetka dumnie podskakuje
żyłki uskrzydlają
go fuck yourself
to chyba z Szekspira
Jarosław Gryzoń, 8 july 2010
zanim przyszedłem
stawiała gromnicę w oknie
ładne mam piersi?
nie Jarek, muszę się wyspać!
szczękościsk został mi do dzisiaj
nie czesała się
dla mnie
kurwa, lubię naturalność
ale nie bałagan
a odeszła z klasą
smsem
Jarosław Gryzoń, 8 july 2010
kocham ludzi
za to kim nie są
za to kim są
nienawidzę
wstałem podpierając się butelką
i małymi cukierkami
o gorzkim smaku
nieprzystosowanie nazywam Rock'n'rollem
już możecie pluć mi w twarz