Prose

Marek Jastrząb


older other prose newer

19 february 2025

Pisarz

Niekiedy zdarza mi się wiedzieć to i owo. Niekiedy, bo coraz częściej przekonuję się, że nie wiem za dużo. Okazuje się, że istnieją pułapy erudycji. Jakieś limity wiedzy przyswajalnej przez mózg. Granice. Rubikony, po których przekroczeniu następuje przegrzanie glacy. Na szczęście wiem niewiele, ot, ledwie na pół gwizdka. Jak z tego wynika, pisarzem nie jestem, bo pisarzem jest Hugo, Mann, Gombrowicz, Lem, ludzie odznaczający się znaczną wiedzą i niewąskim dorobkiem. Nie mam dorobku poświadczonego wydaniem choćby jednej cegły, ergo, jestem tylko kandydatem na skrybę. Literackim czeladnikiem. Natomiast felietonowe ścibolenie traktuję jako żonglerkę słowami, derywacyjną zabawę i oczywiście – hobby.

Kim jest?

Pytanie za worek dolarów. Pisarz to wykształcony gość parający się sensownym główkowaniem. Osobnik płci nadobnej lub niezgułowaty facio w zapoconych cynglach z piosenki Osieckiej „Okularnicy”. Krótko mówiąc, ktoś wrażliwy na piękno, miłość, dobre uczucia. A jednocześnie twardo stąpający po matuli ziemi. A jednocześnie umiejący trafnie opisywać swoje wrażenia z owego stąpania. Takim jegomościem był np. Balzak. W Polsce do nich zaliczał się Słowacki; jeżeli współczesny tekstoman potrafi wcielić się w uduchowionego realistę z „Okularników” Osieckiej, to za życia lub po – wejdzie na Parnas.

Pisanie

Powinno być teraz oszczędne i niemęczliwe. Puszyste utwory w rodzaju Czarodziejskiej Góry lub Nędzników, są dla dzisiejszego czytelnika za długie i z tej przyczyny wycofane z użycia.

Nie ma w tym nic dziwnego, bo świat się spieszy: konsument literatury ma większy wybór tego, co powinien przeczytać. Jest zawalony pstrokacizną dzieł godnych lub niegodnych wzroku. Książki, gazety, całe to mrowie lekturowych możliwości, zaczyna go dusić, nużyć, grać mu na nerwach. Niecierpliwić liczbą trudnych słów i zawiłych zdań, zdań tasiemcowych, najeżonych nieznanymi pojęciami, pojęciami odległymi od jednoznaczności, stosowanymi oburzająco często. Słów, których zrozumienie wymaga poznania encyklopedycznych definicji.

Tendencja

Tak, styl T. Manna nie nadaje się do współczesnego odzwierciedlania zdarzeń, nastrojów i przeżyć. Jest to spowodowane przez czas: nikt nie ma tyle, co gdy mieliśmy go pod dostatkiem, gdy pisarz prowadził nas przez wyobraźniowy ocean charakterystyk swoich bohaterów, a nam, gdy przytrafiało się siedzieć w towarzystwie bujanego fotela i szklaneczki czegoś z czymś. Gdy zapatrzeni w płomienie, zasłuchani w trzaskające odgłosy kominka, lewitowaliśmy po fabule razem z wszechwiedzącym autorem. Powoli, leniwie, smakowaliśmy niezłą prozę, wiedząc, że w każdej chwili możemy powrócić do ulubionych fragmentów






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1