Poetry

Sztelak Marcin


Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 25 june 2023

Qasi wiersz

Robiąc wulgarne skręty
ze stron tomów poezji celebruję
bezsłoneczne popołudnie.
Recytacja z twarzą w garnku,
gdzie na dnie resztki kaszy
na skwarkach.

Kiedy już lśni, wylizany do czysta
błoga sytość wenę uspypia.
W barłogu, z cegłą pod główką,
po czubek nosa przykryta.

Zszarganą szmatą do zapychania
szpar pod drzwiami i w rzeczywistości.
Zastanej jak stawy po długotrwałym
siedzeniu nad pustym kubkiem.

Ten pamięta lepsze czasy, ale to bajka
do straszenia grzecznych dzieci,
o niepokojących oczach starców.

Niech im się przyśnią koszmary,
ze szczególnym uwzględnieniem
życia.

Następna kartka skręca się w palcach.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 19 june 2023

Klub niedoszłych filozofów (5)

Spotkanie ostatnie z powodu braku
dni tygodnia, czystych sztućców
i odpowiedniego miejsca do przechowywania
ulotnych idei. Oraz myśli tak górnolotnych,
że trzeba je trzymać na uwięzi
pod kuchennym stołem.

Ponadto w kasie pustka, wciąż
przelewana w próżnię
strychu, na którym kiedyś mieszkały
kruki. Nie wiedzieć czemu srebrne.

Odleciały, nawet nie w stronę zachodzącego,
co byłoby jak najbardziej na miejscu.
Zapanowała beznadzieja, tylko gdzieniegdzie
poprzetykana półpustą szklanką.

Na pocieszenie
albo jego tradycyjną namiastkę.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 14 june 2023

Klub niedoszłych filozofów (4)

Dobrze uduszeni
w sosie własnym próbujemy podnieść
pokrywkę – królestwo za szczyptę soli
i trzy ziarenka pieprzu.

Szykuje się kolacja przy świecach
z powodu międzyfazowego zwarcia
i braku bezpieczników.
Mimo poszukiwań w oczywistych miejscach,
jak zamrażarka albo worek potłuczonych
ozdób świątecznych.

Na podorędziu pozostaje sprawa zebrania,
tylko nie wiadomo czy ciemność
sprzyja dyskusji, czy raczej opowieściom
o chatkach zbudowanych w środku lasu.
Ewentualnie parkach,
gdzie gromadzą się w sekrecie wiewiórki.

Tym razem pocieszenia nie będzie
z uwagi na porę nieuchronnego
płacenia składek.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 10 june 2023

Klub niedoszłych filozofów (3)

W menu zupa ze skór
pomarańczy gotowanych na nagich
czaszkach tak zwanych naczelnych.

Wesoło bulgocze w garnku,
tym z drugiej strony tęczy.
Niestety złoto zmieniło się w ołów,
alchemik nie był zbyt rozgarnięty.

W końcu karnie zgolono mu brodę
i nakazano kopać doły na opuszczonym
cmentarzysku bardzo niedobrych wynalazków.

Tam spotkał zdetronizowaną księżniczkę,
bezrobotnego smoka, trzy ziarna grochu.
Wszystko zakopał licząc na obfitość.

Wzeszły tylko plewy i opowieści
pozbawione części mowy.
Umilkł i zasnął, wyśnił raj i piekło,
w żadnym z nich go nie było.
Na pocieszenie zupa dochodzi, słońce
umarło. Spotkanie zgodnie z tradycją
uznano za zakończone,
jeszcze zanim się zaczęło.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 7 june 2023

Klub niedoszłych filozofów (2)

O poranku poruszamy
palcami u stóp, licząc na konstruktywną
dysputę z szumiącą wodą
w tle.

Mimo szczerych chęci zdarte gardła
odmawiają posłuszeństwa.
Pozostaje gestykulacja, lecz z pustego
w próżnie, do tego nie da się ugryźć
nawet kęsa.

Śniadanie wystygnie, nawet zimne.
Paradoks nie pozwalający z czystym
sumieniem pościelić łóżka.
Nie wspominając o otworzeniu drzwi.

Kolejny dzień spisany na straty,
klucz rdzewieje pod wycieraczką.
W zanadrzu odwieczna zagadka okien
czystych niczym kryształ,
mimo oklejenia setkami pism.

Ulotnych jak dym,
snujący się tu i ówdzie, szczególnie
na wysokości zamurowanej wentylacji.

Pocieszenie odnajdujemy w jutrze,
nastąpi do siedmiu roboczych dni.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 4 june 2023

Klub niedoszłych filozofów (1)

Zebranie pod rachityczną jabłonką
zostało przełożone na czas
nieokreślony, z braku zegara.
Z kukułką o sprecyzowanych poglądach
w temacie wiadomości dobrego i złego.

Siedzimy w piwnicy, przy zgaszonej świecy,
tradycyjnie dyskutując o zawartości
słoików. Pamiętających siarczyste
przekleństwa i śnieg po pas. Albo szelki.

Smarując twarze węglem szkicujemy
niepewne plany na następny tydzień,
mimo wszystko przyszłość.
A ziemniaki już dawno puściły pędy,
co zapewne ma znaczenie. Jakieś.

Na pocieszenie schody wiodące na górę
mają bardzo wygodne poręcze.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 28 may 2023

Zupa noworoczna

Z resztek skrzętnie zbieranych
od dnia pierwszego.
Niezła wyżerka i szaleństwo karnawału,
chociaż poparzone gardła nie bardzo
nadają się do śpiewu, z tańcy też nici,
drewniane nogi, prawie pirackie.

Tylko nie ma komu zaintonować
heja - ho i tak dalej.
Butelka rumu skrzy się w słońcu,
próżna jak kieszenie.
Czekamy więc na sponsoring
albo transport w lata tłuste.

Te podobno następują ósme,
ale to niepewne tak jak wszystkie
przepowiednie. Nawet dotyczące pogody
w przewidywalnym czasookresie.

Tymczasowo pałaszujemy zupę, że wspólnego
garnka. Pozbawieni smaku i przypraw
nie narzekamy, poczytując za dobrą wróżbę
w miarę całą łyżkę.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 25 may 2023

Kolacja na jedną osobę plus kot

Wieczór stygnie wraz z niedojedzoną zupą
z najlepszych rybich ogonów. Powoli wstaje
odbicie księżyca w tajemniczych źrenicach
czarnego kota. Ten potrafi uginać czas

jednym z dziewięciu ruchów ogona. Noc
nadciąga od strony południowego okna.
Uśmiechnięty pod wąsem kot mruczy
kołysanki w dawno umarłych językach.

Świece i ogarki płoną tańcząc na ścianach,
zimne mleko z rżniętego kryształu studzi
krew zapowiedzią zapomnienia.
Sen coraz mocniej zaciska zimne dłonie.

Kot miękko odchodzi w wieczne zamglenie.


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 23 may 2023

Zic - zac

Dręczy narząd słuchu,
gdy w ciemności próbuję liczyć
wszystkie martwe muchy. Od początku
istnienia rzeczy wszelkich.

Odpalam świeczkę,
niestety ostatnia zapałka
okazuję się bezskuteczna. Mrok
oblepia coraz gęściej witraże
w oknach, a do zachodu jeszcze
kilkanaście mgnień, może nawet wiosny.

Lecz ta nie nadejdzie,
jak stwierdzają przepowiednie starszych,
brodatych mężczyzn w szpiczastych czapkach.
Śmiesznostka, ale uniformizacja
wykaligrafowana złotymi zgłoskami
w kontraktach.

Na wróżenie z fusów
kawy parzonej po wielokroć. Recesja
oraz, oczywiście, uparty dźwięk naruszający
podstawy rzeczywistości.
I poniekąd ciszę.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 21 may 2023

Piknik w grudniowym deszczu

Pijemy
wodę z parasoli, podziurawionych,
może od kul, może od gwiazd
zrzucanych z nieboskłonu.

Przez wiatr
tańczący w pustych torbach
z zatartymi nadrukami
sentencji w języku Sumerów,
którego nie rozumiemy.

Na szczęście
w zasięgu rozmoczony bochenek
i garście pełne soli.

Tej ziemi,
grząskiej aż więzną stopy
obute w sandały z kory
spalonych drzew.

Jest popiół
do posypywania ran
niezabliźnionych. Tylko tatuaże
błyszczą świeżą krwią.

Spływa
osładzając wodę wypełniającą
uszy. Ciągłym szmerem
przekleństw i błogosławieństw.

Pijemy
wywar wzmacniający niepamięć.


number of comments: 2 | rating: 4 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1