Poetry

Sztelak Marcin


Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 14 august 2015

Zatrzaśnięcia


Słuchając szmerów w ścianach
zamykam wszechświat pod powieką.
W sny wtulam słowa, których nigdy
nie wypowiem.
 
A już na pewno nie usłyszy ich człowiek,
chyba że ten na rozdrożu,
bezskutecznie poszukujący. Znaku,
kierunku, amuletów.
 
Tych chroniących przed podróżą,
pierwszą, ostatnią.
Którąkolwiek.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 13 august 2015

Continua


Na wietrze drżą potępione palce
cudzołożnic. Tak chciałoby się je zamknąć
w pocałunku.
 
Jednak są tylko puste źrenice i dogasające
miasto, poprzetykane chórem pijackich
przekleństw.
 
Wśród jednakowych ulic nie rozróżniam
grzechów, nawet głównych. Tylko cnoty
wyścielają umęczone drogi.
 
Więc czekam zwiastowań wciąż podziwiając
gibkie ciała. Niestety już bez lubieżnych myśli,
te zamarzły.
 


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 12 august 2015

Głupie opowieści o spełnieniach


Powiedzmy, że świeci słońce,
temperatura wędruje w górę
słupka,
 
ale we mnie tkwią zimna,
dreszcze jak blizny. Więc zamazuję
obraz za oknem,
 
nie jest potrzebny, skoro jestem
stworzony
w stu procentach z makulatury
i surowców.
 
Wtórnych.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 11 august 2015

Wiercenia


 
Oprawcy polerują narzędzia,
te ruchy mają w sobie za dużo
erotyzmu. Odwracam wzrok
 
i tak zmęczony ciągłym falowaniem
światła. Nagromadzonego w nadmiarze,
aż konteksty tu i teraz pękają w szwach.
 
Zresztą to nie jest opowieść o odcieniach,
nawet nie fabularna. Oprawcy biorą się do dzieła,
w dalszym ciągu przesadnie akcentując podteksty.
 
Żałuję – nie mogę obrócić głowy, spoczywa
w prawie pieszczotliwych objęciach.
Nazbyt sprawnych dłoni.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 10 august 2015

Łaknienia


W podcieniach zbierają się myśli
o tobie. Wszystkie, bez rozróżnień
– być może brakuje kontrastów,
ale pragnienia drążą przestrzenie
pomiędzy uniesieniami.
 
Jednak takie przenicowania skazują
na porażki, więc w ciemnościach szukam
tylko chłodu dotyków,
nieśmiale ostatnich.
 
Zaciskasz powieki, szanuję te kłamstwa,
przecież tak naprawdę nie czekam
zrozumienia.
 
Tylko kilku trywialnych pocałunków,
wyciskających dech z piersi.
Ostatecznie.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 7 august 2015

Zabawy po zmroku


Twoje dłonie są półprzeźroczyste,
aż chciałoby się powiedzieć zjawiskowe,
ale jesteś tylko numerem telefonicznym,
natrętnie dzwoniącym kiedy śpię.
                                              
Zmęczony brakami, także liryki,
więc czytam  wiersze przygodnie spotkanym
pluszakom. To takie niemęskie
– twierdzą koledzy w butelce,
 
otwieram następną. I obłąkaniczo tęsknie,
nawet za twoim głupim uśmiechem.
Bo tak naprawdę nie potrafisz odejść,
ewentualnie trzymam się kurczowo
 
ostatniej normalności.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 24 july 2015

Bez puenty


Zdziwniej i zdziwniej.
 
Zapiszę świat jednym zdaniem, tym najprostszym
– mawiał. Lecz były tylko białe plamy
poranków na ścianach.
 
Przez niedomknięte drzwi sączyło się życie,
w dawkach odpowiednich na krótkotrwałe
euforie. Z zapowiedzią powrotów w zimne
objęcia pościeli.
 
Być może wiara w obraz i podobieństwo
czyniła cuda, jednak od niechcenia.
Niestety w końcu zabrakło przekleństw,
na podorędziu.
 
Oraz słów, które znaczyłby coś więcej niż:
mniejszy i mniejszy.


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 23 july 2015

Sanktuarium


Rozbieram cię ze znaczeń, do dna pierwszego
krzyku, spazmu.
Ból, który przyjmujesz ze spokojem.
Godnym pozazdroszczenia.
 
Zamykam oczy szalonym palcem,
tym od dłubania w życiu.
Albo śmierci, zresztą może wszystko
jest względne.
 
Brakuje kilku ruchów – będziesz naga
jak w noc stworzenia.
Chyba że wcześniej zabraknie tchu,
bo niebo runie na głowy.
 
Jednak na razie trwa. W niewzruszonościach.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 22 july 2015

Panteon


Wita nas bełkot nawiedzonych:
Kto się boi złego wilka?
Bogowie nie mają cieni, tworzą je w głowach
przygodnie spotkanych proroków.
 
Jednak każde objawienie jest osobiste,
bo wcale nie ma zakończeń,
nawet gorzej – szczęśliwych.
 
Są tylko podróbki, zgarbione plecy kopistów,
zgrzyt papieru o papier. I niewiele znaczące:
wycisnąć wodę z kamienia to sztuczka,
odwrotnie – sztuka.
 
O tym właśnie śpiewa królowa nocy:
Kto się boi złego wilka?
Mój miły, nigdy nie wierz tej zimnej suce
Poezji.


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 21 july 2015

Dosyty


Noc, słowa nie padają, zresztą
śpisz. Cisza pomiędzy nami
uderza w ściany.
 
Kurz osiada na szybach,
drżą napięte jak struna.
Do granic rozprężeń.
 
Dla ciebie zamieniam miejscami
wnętrze z zewnętrzem.
Nic nie jest takie samo.
 
Ale tobie brakuje banału,
więc wciąż między nami
nienazwania;
 
noc, słowa, szkło, ściany.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1