Poetry

Sztelak Marcin


Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 19 february 2015

Panoptikon


Trzęsienia ziemi w mikroskali, przykładowo
pod łóżkiem, które stoi, a stać nie powinno
zważywszy na rozpad. Światła.
 
Powtarza – jakoś to będzie. Z zaparciem dziecka.
 
Nawet, gdy wieje chłodem z coraz szerszych
szpar  tego, co miało być domem on uszczelnia.
Stertą nigdy nienapisanych wierszy.
Przeciekają.
 
Ona odpowiada – miłość to poezja, ale…
(w domyśle) – jest jeszcze życie, mój chłopcze.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 18 february 2015

Nauka chodzenia pod wiatr


Negliże zapisane w snach, wypalenia
pod powieką – kwaśne owoce,
ewentualnie zbiór poza sezonem.
 
Jednak nawet jeśli uwiera pod powierzchnią
zdania – milczę albo udaję zasłuchanego
w nieustanny szmer, stukot świata.
 
Przecież wszystkie rany czas pogoił
– koronkowe blizny. Do tego mała dawka
wyuzdania: czerwone szpilki, w których nigdy
nie chodziłaś na spacery.
 
Zbyt mocno wiało w okolicach naszego
pomieszkiwania.


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 17 february 2015

Pantomima


Na mojej ścieżce ciągłe zanikania
odbite w półcieniach. Krzywisz usta
ze wzgardą, teraz wiem niepotrzebnie
cię zabrałem – połamiesz obcasy.
 
W kieszeniach ściskam wszystkie możliwe fabuły,
zapewne wywrócone na drugą stronę
zrobiłby wrażenie, jednak milczę gubiąc rytm
oddechów.
 
A i dłonie spocone jak u nastolatka,
chyba jestem za stary na pocałunki,
szczególnie te od niechcenia.
 
Więc zdradzę ci tylko jedną tajemnicę:
Czas nas kopie po dupach, nie za mocno,
z wyczuciem.
 
To miło, że nie założyłaś stanika.


number of comments: 13 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 16 february 2015

Przesilenia


Tulę do piersi wszelkie bezdomności niczym pluszaki,
wzruszony powrotem dzieciństwa odrealniam światy
zachodzące za oknem.
 
Szklanką kwaśnego mleka spełniam toast za tych,
którzy nie mogli doczekać. Wybuchu, rozkwitu
i spektakularnego zejścia pór roku.
 
Jednak we mnie mgła i popiół. Z sadów spalonych
spracowaną ręką przybysza. W podzięce czule
głaszczę jego nieogolone policzki – znak pokoju
na miarę czasów.
 
Bo gdzieś grają larum, a ja nie mam ochoty
na chwałę, jedynie pocałunki – beznamiętne
i sen.
 
Najspokojniejszy ze wszystkich.


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 14 february 2015

Konfratrzy


Zwolennicy płatnej miłości liczą na rabaty,
upusty. Tymczasem potępienia czają się w zaułkach
na pierwszych naiwnych, krew i łzy w sztywnych
ramach inicjacji.
 
Tajne stowarzyszenia ogłaszają nabór chętnych,
później weryfikacje, pokątne szepty – już można
spoglądać z wyższością na przechodniów.
A chodniki krzywe jak droga na sam dół,
 
gdzie wszyscy diabli szepczą unisono: Dobranoc.
Oraz kołysanki zaczynające się od słów:
Nie ma szatana, w ciemnych kątach tylko ciemność.
I nic ponadto.
 


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 13 february 2015

Rozdziały


Zamykałaś okna, miałem dla ciebie słowa,
kiedyś smaczniejsze od chleba.
Później zleżałe, pleśń i niedomówienia.
 
Diabeł tkwił w szczegółach, a może pod łóżkiem
– niczym potwór z dzieciństwa.
Pozostały zaciśnięte pięści, udawanie snu,
czerstwe bułki bez masła, przeglądanie zdjęć.
 
W ukradkowych krokach na klatce tkwiły
przepowiednie. Bagatelizowane do końca.
Dziś stać nas zaledwie na półuśmiech
i ciche dobranoc.
 
W przestrzeń, obojętną jak zwykle.


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 12 february 2015

Znaki graficzne


Opowieści rozbitków wzruszające do łez,
chociaż śmiech wypełnia
słuchaczy po brzegi.
 
Te od przybijania i piasek całowany
w uniesieniu.
Mały grzech na dobry początek dnia.
 
A ludzie i tak powtarzają przed snem:
byleby nie nas trafił szlag,
dobranoc.
 
I śpią, sprawiedliwi wśród innych form życia.


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 11 february 2015

Zimowe deszcze


Każde życie można zapisać, słowo po słowie.
Najlepiej bez zakończeń, chyba że niczym w bajkach
– długo i szczęśliwie.
 
Jednak to się nie sprawdza, wystarczy spojrzeć.
Przez szybę zmatowiałą od ciągłych upływów.
 
Uwikłani między tryby dnia i nocy opowiadamy
dobre puenty. Bez wiary w spełnienia,
tylko nadzieja
 
jak głupia umiera ostatnia, nawet przemoczona
do kropki.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 10 february 2015

Warstwy


Czas sypie się na głowy,
a nam to rybka – kolokwializm
na dobry początek.
 
I nie ma potrzeby martwić się końcem,
sam nadejdzie – kompletnie nieproszony.
Na razie jest dobrze – wciąż żyjemy.
 
Lepiej czy gorzej – bez znaczenia,
jedyne o czym trzeba pamiętać
to garść ziemi.
 
Licho nie śpi, więc także czuwamy.
Dyskusje ze szklanką półpełną
i żal pustej części.
 
Nieodzowne stany depresyjne oraz prawdy
na każdą okazję. Na przykład epitafium
albo testament.
 
Z kłamstwem na temat władz umysłowych.


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 9 february 2015

Trupy w szafie


Zaborcze pustki i niedoskonałości życia
na wieszakach. Zaprasowane w kant,
ostry jak krawędzie rzeczy, widzialnych
w wąskiej perspektywie dziurki od klucza.
 
Poza tym spiralnie skręcony kurz,
dziedzictwo przemijających pełni,
nierozjaśnionych kątów świata.
 
Lęki oraz spokój w ciszy jak zasiał. Wiatr
rozbija chmury, z których deszcz gasił pragnienia.
Wyznawców wszelkiej maści i tych od proroczych
omamień.
 
Tymczasem w szafie wszystko gra, jedynie
kołatki nierytmicznie drążą drewno.
Labirynt korytarzy, niestety żadnej nici
na drodze do wyjścia lub wejścia.
 
Porażający brak alternatyw.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1