Poetry

RENATA


older other poems newer

1 august 2019

Dużo więcej niż strach

klątwa straszna uwiła gniazdo
nad kobietami z rodu 
w bagnie błota i uryny pełzały erynie
matka szorowała ją bez umiaru 
z modlitwą na ustach i krwią na rękach
by zmyć z ciała nieczystość i tysiącletni 
grzech
pech
chciał bardzo być z nią mściciel i kochanka
i już sama nie wiedziała ilu ich siedzi 
w wodorostach krwi bulgoczącej w mózgu
rozum zachodził mgłą w chwilach przerażenia 
zabełtany błękit tętnił czerwienią bezwolnie

jesteś mój i nikt cię 
nie odbierze
jest nóż wzięliśmy ślub
z krwi róże na skórze 

papier nie spłonie ze wstydu 
jak ty od dotyku stali 
a wokół żywe lalki 
poplątały się






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1