Poetry

RENATA


RENATA

RENATA, 2 july 2012

poplamione płaczem

Wady kobiet zawsze fascynowały go i potrafił
wykorzystać do perfekcji punkty wahań
wymądrzał się tym swoim oczytaniem w kobiecym
ciele i umyśle upokarzał je i pozwalał siebie upokarzać

siedziała na łóżku przygladając się niezaprzeczalnej
madrości jak słabe echo powtarza tu przy nim jest strasznie
 i przyjemnie karuzela obiecany cudowny balsam
kojący lek pamietasz jak kiedyś przyrzekałeś

że wszystkie dni które nadejdą bedą nasze
ze szcześcia połknęła słońce splunęła siekącym deszczem
została wyrzeźbioną stratą diagnoza zabrzmiała brutalnie

lubił jeść -wszystko  jak szczur napęczniały gównem
cokolwiek aż popadnie w obsesję ledwie wyszedł
ze sklepu juz gryzł pęto kiełbachy utożsamiał ja
zawsze ze swoja matką której nienawidził

wciągnął powietrze nosem
będzie niszczyć kobiety
dla pieniędzy

nie da miłości
tak jak ona nie dała
teraz juz ma tylko psa


number of comments: 5 | rating: 11 | detail

RENATA

RENATA, 30 june 2012

***/47

gdy oczy nie widzą
głowa nie boli
gdy uszy nie słyszą
serce nie płacze

powietrze milczy jak ćma
zawsze masz szansę
rankiem


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

RENATA

RENATA, 29 june 2012

***/46

pusta szklanka
pusta głowa
prowokacja
dźwięk napływa do uszu
podtekstem
juz nie wiadomo
czy to panu ukradli rower
czy pan ukradł


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

RENATA

RENATA, 29 june 2012

***/45

juz przemijanie
pochylam się do ziemi
ekspansja chłodu


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

RENATA

RENATA, 28 june 2012

***/44

stadion oszalał
tak od krańca do krańca
wygrał czteropak


number of comments: 11 | rating: 11 | detail

RENATA

RENATA, 28 june 2012

***/43

śnieżnobiała sala
pachnie  bukiecikiem
anioł poskramia  gniew


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

RENATA

RENATA, 27 june 2012

wyższy wymiar koktajlu

Głosy wchodzą kolejno
zwielokrotnione
krew pulsuje w żyłach
napływając do twarzy
mam ochotę rzucić grot
daleko ponad
delikatny dźwiek dzwoneczków

po obu stronach wojny turlają się
cyfry sześćsześćsześć echo niesie
tędy i tamtędy

labirynt porusza się tysiącem
pomieszczeń
doskonały tak

w ciemności czyjaś dłoń chwyta za gardło
niech każdy pilnuje brudu swojej duszy
zmęczenie
Ziemia to Cube


number of comments: 3 | rating: 11 | detail

RENATA

RENATA, 25 june 2012

ćma w ogniu

rozdeptany ptak
skrzydła połamane
w kącie leżą

rozbiegane oczy
malowane fioletem
byłaś niegrzeczna mamo

i tata cię uderzył
słychać galop
drewnianych koni
jednostajny

w szafie ruch
wskazówek zegara
zamiera
głebiej i głębiej
jakby bez ust

mamo nie płacz


number of comments: 9 | rating: 11 | detail

RENATA

RENATA, 25 june 2012

***/42

pod dotykiem drży skóra
kłębkiem rozkoszy
buduje podniebne szczyty


number of comments: 6 | rating: 15 | detail

RENATA

RENATA, 24 june 2012

chlupanie

zamknął w butelce smutki
 i ciągle zamyka
zaplątała się zakrętka
wokól języka

otworzył butelkę
zawartość się wlała
wprost do ciała
amnezję przyplątała


number of comments: 1 | rating: 7 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1