Poetry

RENATA


RENATA

RENATA, 28 december 2011

trójwymiarowy twór połyka czyli historia pewna

Umarł
nie leżał w ciepłej pościeli
spod baru diabli go wzięli
niewidzialni kompani
na wieczne popijanie

chodził
zawsze znanymi drogami
krętymi miedzy ladami
niekończący się krokodyl kłapie
czasem spływa łza samotna

wzdychał
na szum nalewanego piwa
i barmanka ta sama okiem błyska
i tłucze się trzęsie głupie serce
chora przystań duszę zabrała i watrobę
tytan zapłakał tyran w mordę dał

żona chlipie miarowo
kurwa zamknij się krowo
teraz z ulgą uśmiecha się nad grobem

skupić się nie mogę
gdyby umiał przeprosić
porządny to był facet
jak miał to zawsze postawił
wypijmy za Jacka
oby mu ziemia lekka
oby nam się ...


number of comments: 25 | rating: 7 | detail

RENATA

RENATA, 28 december 2011

moja bezczelna kobiecość

Wychyliła się nieśmiało
zerknęła na lewo i prawo
ogląda zachłannie wystawy
rozkosznie buja biodrami

swą szyję wyciąga łabędzią
kaskadą namiętności pędzi
pisze wciąż między wierszami
spojrzeniem dekoltem szminkami

lukrecją słodką zdradliwą bywa
kaktusem co czułe słówka spija
różą mimozą i twoją paranoją
górą doliną bezsnem ostoją

twoją twoją
więc zdobywaj zdobywaj
albo spływaj


number of comments: 8 | rating: 11 | detail

RENATA

RENATA, 26 december 2011

na raz

ten cały ziemski raj
wyłonil się z góry Ararat
powstalismy silni i niezniszczalni
z zasadami doboru sztuki do rozrodu

cukierek albo psikus
los paprykos los logos
świat ubiera maski
szczerzy kły wyciąga pazury

czy to czyni z niego potwora?
nie wstydźcie się patrzeć
zawsze można obrócić się tyłem
i zejść z góry po raz drugi


number of comments: 10 | rating: 8 | detail

RENATA

RENATA, 26 december 2011

kto wie jaka płynie w nas krew

Na świecie liczą się tylko dwie
rzeczy dziki pierwotny seks
i nudna nieunikniona śmierć
abyśmy byli jednością podajmy sobie
ręce zacznijmy się spotykać
a świat spłonie z rozkoszy

Zgubiłem jej łechtaczkę
wściekła się bo nie mogłem znaleźć
szukałem wszędzie
może w torebce przecież wszystko
tam ma szukałem pod łóżkiem
już myślałem że ją mam
a to stara guma do żucia

Było tak źle że nie bała się marzyć
lubiła zaspokajać swoje żądze
nie próbowałem im zazdrościć leżąc pod łóżkiem
jak błazen gdy schlani winem
i potrzebą orgazmów z irytacją galopowali


On znalazł jej łechtaczkę
rzeczywiście była w torebce
w jej niegrzecznej torebusi
był we wszystkim lepszy zarządzał
gospodarstwem ona płaciła podatki
odwrócony odszedłem świat spłonął ale ze wstydu


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

RENATA

RENATA, 25 december 2011

o pokój i spokój

Pokojowa misja
powrót w cichym bezgłosie
wyprostowane plecy
i myśli  na zawsze


number of comments: 5 | rating: 10 | detail

RENATA

RENATA, 25 december 2011

święto ludożerców

Najpierw pęd pęd potem galop

wszystkie drogi prowadza do tesco

karpia w promocji kupisz
i udka i szynki wiejskie
lalkę i misia i włosy anielskie
tylko mózg z wyprzedaży głupi

to prawdziwe nieszczęście


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

RENATA

RENATA, 23 december 2011

choinka

Rosła radośnie
siostra przy siostrze
wycieli z ziemi
nie słyszeli płaczących korzeni
teraz w donicy
każda umiera
samotnie

a my się cieszmy
na chwałę Pana


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

RENATA

RENATA, 20 december 2011

Pod wielkim lodem

beznamiętnie parzysz kawę

w pozycji siedzącej czytujesz
dzieła mistrzów nie dzieląc się myslami
bo boisz się że ukradnę a nic nie dorzucę

w pozycji stojacej wyruszasz na spacer
sam tak dla relaksu i skupienia
ja za bardzo odbiegam od twojej rzeczywistości

w pozycji leżącej przytulasz się do ściany
i wychrapujesz niezrozumiałe sny
gdzieś nad ranem nie roztapiasz mojego
ciała w dłoniach dotykasz papierosy
wchłaniasz ich smak i zapach

coś się zamknęło
poczułam że moja kobiecość
zatraciła znaczenie

wychudzona miłość
wyjrzała za okno
wielki lodowiec rozbił nasz Titanic
jak to żałośnie wygladało
ja ratowałam szklanki i ciuchy
ty ksiazki i papierosy
my utonęliśmy


number of comments: 5 | rating: 11 | detail

RENATA

RENATA, 18 december 2011

roz-kokosz-ona

Rozpuszczam włosy i plotki
rozpusta w oczach czai się pusta
przypuszczam że puszczę mimo uszu
tudzież zawartą ironię

Rozchylam usta i płatki
kątomierzem zmierzę przymierzę
namierzę rozwartość warstw tożsamości

Rozsuwam plecak i plecy
a tam leży rzecz na rzeczy
każda potrzebna w drodze do piekła
 
Rozkładam ręce i uda
rozczulę rozbujam rozpieszczę
i jeszcze i jeszcze rozegram
partyjkę pokera


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

RENATA

RENATA, 17 december 2011

złośliwy gość

Joachim zaszalał
przed świętami
drzewa powyrywał
tira obalił
francuzom ukradł prąd
i pokłócił się z koleją
w Salzburgu uszkodził
ze trzy samoloty
potem zamieszał w morzu
jak w kotle
i poszedł frontem


number of comments: 4 | rating: 7 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1