Kazimierz Sakowicz, 29 march 2014
okrucieństwo już nas nie dziwi
tyle wokół agresji i scen bestialstwa
że kolejny trup już nas nie przeraża
a nawet niektórych podnieca
zło jak miłość zawsze chce więcej
obie nie znają granicy
tylko człowiek w tym wszystkim strapiony
zawsze pomiędzy
na rozdrożu odwiecznych wyborów
25.05.08
Kazimierz Sakowicz, 29 march 2014
dzień jak co dzień
twarze te same te same wspomnienia
podzielone na sześć osobnych doświadczeń
nocne marzenia wzlatują do nieba
świtanie podobne do wielu minionych
nic ciekawego co mogłoby świat zadziwić
oślepić blaskiem fleszy
a jednak coś nieuchwytnego
coś co nie zawsze się zdarza
staje się
narasta w nas
przyczajona rzeczywistość
pomiędzy tobą a mną
powoli namiętnie
rozbiera nasze marzenia
takie niewielkie oczekiwania
jestem dla ciebie nadzieją
możliwością tego co w nas istnieje
tak zwyczajnie jak to jest pomiędzy kochankami
gdy wspólnie dwadzieścia lat patrzą przed siebie
wierząc że kochać trzeba normalnie
więcej niż na ślubnym kobiercu
27.05.08
Kazimierz Sakowicz, 27 march 2014
dzisiaj jest nieco niemrawa
tak sobie siedzi tutaj cichutko
zapięta na sześć węzłów niemocy
milczy zawzięcie gdy szukam natchnienia
lecz namiętnie szuka okazji
aby stanąć ponętnie w całej krasie
wznieść się nad poziom mego pragnienia
ma w sobie tyle piękna że się nie oprę jej wdziękom
no choć ty wariatko
pokaż co skrywasz w sobie
może wreszcie poezję taką stworzę
że wszystkim wargi opadną do samej ziemi
27.05.08
Kazimierz Sakowicz, 26 march 2014
niebo jest zawsze otwarte na małe uczynki
żona z mężem są dla siebie stworzeni
i sztuką jest dla nich siebie odnaleźć
Bóg jest przyjacielem człowieka
tylko z góry widzi inaczej i więcej
czasem też więcej wymaga ale wtedy łaskawy
zmienia myślenie i sił dodaje
a w człowieku rodzi się człowiek dla miłości
z mojego okna poezji widać inaczej
ja zawsze gotowy by kochać bez zobowiązań
ty otwarta na piękno mojego zachwytu
my ociosani ciągłym brakiem wszystkiego
z wiarą pod rękę i nadzieją we włosach
czytamy te same wiersze
żyjemy po skosie nieba
gdzie słońce świeci lecz nie oślepia
mamy dla siebie szacunek wzajemny
04.06.08
Kazimierz Sakowicz, 26 march 2014
od zarania człowiek ma wypisany na twarzy ból
albo cierpi albo zadaje cierpienie
uśmierca albo jest zabijany
podłość jest wciśnięta w naturę ludzkich emocji
wraz z odrzuceniem Bożej logiki
że Jest naszym przyjacielem z odmiennym spojrzeniem
na to co się w nas dzieje i przez nas tworzy
na to co się nam należy lub co nie jest nasze
i nie zmieniło tego nawet chrześcijaństwo
choć miało być inaczej
gdzie miłość sprawczyni wszystkiego
miała odmieniać serca a nie budować bazyliki
a w każdym z nas się ukrywa nienawiść
i w każdym z nas jest świętość największa
jest człowiek pełnią gdy Jest nadzieją
że można kochać do końca do krzyża
gdy cierpienie jest początkiem zbawienia
08.06.08
Kazimierz Sakowicz, 24 march 2014
jeszcze jeden dzień
noc w spokoju
wiersz zapisany
i ból nieoczekiwany
niczego nie mamy na własność
nawet śmierć samotnie skondensowana
nie należy do nas
jeszcze jedno życie
w napotkanym człowieku
jeszcze jedno słowo i zostaje milczenie
2014-03-24
Kazimierz Sakowicz, 22 march 2014
zakładając że Bóg stworzył wszechświat
jednym tchnieniem mądrości
aby tchnąć życie w stworzone istoty
był wstanie przewidzieć co z tego zostanie
w nienaruszonym stanie
i chociażby dlatego że jest Nieomylny
jest wciąż obecny lecz nierychliwy
pozwala słońcu budzić rano i dobrych i złych
i jednym i drugim błogosławi szczerze
bo taka w Nim miłość niezaprzeczalna
ograniczona rozmiarem wszechświata
pozwala wierzyć że w tym układzie współrzędnych
On jeden jest wstanie przewidzieć kłopoty
gdy sami na siebie kręcimy bicze wedle zasady
co nam miłe innym wara od tego
i chociażby dlatego że jest Mu z nami po drodze
ta droga tak samo długa nie dla wszystkich jednaka
uczy świat patrzeć za siebie aby omijać błędy
lecz z tym właśnie największy ma problem
żeśmy głusi i ślepi na mądrość odwieczną
nie zawsze zakładamy że to On stworzył wszechświat
2014-03-22
Kazimierz Sakowicz, 22 march 2014
po drodze
gdzie dobro jest dane aby zmieniało
a miłość uczy kochać jak kocha Bóg
bez egzaltacji nadmiernych oczekiwań
z tym co boli i co jeszcze nieznane
tworzy się w nas przestrzeń spotkania
z drugim człowiekiem
miłość prawdziwa jest wychodzeniem
nawet jeśli nic jeszcze nie widać
takim odruchem służenia innym
kocha Boga kto innych dostrzega
po drodze
26.06.08
Kazimierz Sakowicz, 22 march 2014
poezja jest tylko kamieniem
nagim wcieleniem grzechu
którego pojąć nie można inaczej
jak pójść na golgotę życia
i sam na sam z własnym niepokojem
wyjść z kręgu czterolistnej koniczyny
i spotkać człowieka tak samo oszukanego
wizją szczęścia łatwego do wzięcia
inaczej się nie da zrozumieć wieczności
tu gdzie się ona właśnie dla nas zaczyna
w drugim człowieku
30.06.08
Kazimierz Sakowicz, 22 march 2014
a wiersze tego roku są tobą
która jesteś we mnie
wtajemniczona w moje zagubienie
obeznana z trudem zapisywania słów
On ty i poezja ucieleśniona
realna napięta w mokrej koszuli
z tym co się normalnie przed światem ukrywa
stajesz się poezją z życia
miarą mojej świętości
05.07.08