Poetry

Yaro


older other poems newer

18 september 2014

za chlebem

jaką przyszłość maluje nam dzień
my młodzi zbłąkani szukamy okruchów chleba
bardziej kochają nas ludzie z wysp
ale ta miłość dobija do brzegu powrotów

w kraju bez pracy
rodzi się nędza zmieszana z iskrą patologi
płacz dzieci te smutku miny
smutkiem napawa każdy stracony dzień
dłonie rozkładam jak orzeł na niebie
szukam wolności bezkresu ale jej nie ma

idę szukam
i tak nic nie znajdę
ale pochodzę  beznadzieją się napasę
nakarmię się ludzką mową głodny z uśmiechem
czekam po drugiej stronie nasze sprzedane marzenia

w świecie kombinują
by się napaść najeść
nam zostaje robić w pocie czoła po co mi szkoła po co studia jak i tak nic się nie uda

polsko stań na nogi wzbudź ducha zawiszy
dość wyzysku marnych pensji
chcemy żyć nam się należy szacunek i spokój w nocy na tej małej wiosce
położyć dzieci do snu by dobry bóg  im się przyśnił






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1