Poetry

Yaro


older other poems newer

10 october 2014

wychowaj sobie żonę

śniłem o niej całe wieki
starszy o pełnoletność 
spotkałem dziewczę młode
materiał na żonę
szybko urosła dbałem o nią
 
zaraża szczerym uśmiechem
ciało jedwabne zadbana
myślą jasną jak zasłony w pokoju babci
włosy ciemne oczy w błękicie gasną
 
naprowadziłem na drogę
tyle znaków nie wyprowadzam w pole
na zawsze obydwoje 
ciągniemy wóz na nim życie zdrowe






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1