Poetry

Yaro


older other poems newer

28 october 2014

każdy niezliczony dzień

dzień zwinięty w rulon pogięty wrzucony w kąt
kolejna kartka z kalendarza zdarta jak podeszwa
płyną latka
czas nieubłagany nakłada na twarzy zmarszczki 
idę przed się 
oczy nakarmione jak pisklęta młode w gnieździe
 
w świecie zmian dopatruję się niesprawiedliwości
żyję dobrze pomogę bratu siostrze 
przekwitło wszystko zimno na ustach
chowam głowę w kapturze wspomnień
 
kiedyś podeprę się laską leszczynową
sam wystrugam z pnia trumnę
ułożę kości obolałe krzywe jak róg księżyca
zapalcie świeczkę niech płonie przez dzień
wieczny sen przeniesie zapomnienie uleczy rany






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1