Poetry

Yaro


older other poems newer

14 april 2015

niebo

zaklęty spoglądam w niebo
w kieszeni wymięte skręty
odpalam jednego
patrzę przez szkiełko płynie czas 
gwiazdozbiory jak ja nie mogą stać w miejscu 
 
płynie rozciągnięta przestrzeń 
odjechać w eter zatracić się choć na jeden dzień
każda noc inna niczym kobieta zmienna
 
stoję na rogu
Leon śmieje się ze mnie
co ci chłopie 
przecież z ziemi chleb
czego więcej chcieć
 
odlecę stąd gdzie prawdziwy dom
zapalę świecę oddam pokłon
nie znajdę nienawiści
zanurzony w miłości toń
 
po co być niewolnikiem 
bo ktoś nam wmówił że tak dobrze
tak ma być pracuj a garb sam 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1