5 september 2019
żmije zatrują się własnym jadem
nie potrzeba światu wielu geniuszy
życie pisze najlepsze scenariusze
film kręcony o chłopcu synu ojcu
schizofrenik z ulicy widział świat kolorowy
to był tylko mur wypełniony graffiti
klata za klatką stawiał nieśmiałe kroki
klika
strzał między oczy
śmiech
filmem jest komedia chłopak aktorem
choć grał przed chorobą lepsze role
na pierwszym planie światła gwiazdor
celebryta kochany mąż ojciec
zabawny zadowolony podziwiany
nagle spadła kurtyna na deski teatru
zgasły światła budka suflera pusta
widownia się rozeszła niezadowolona
został sam niewiele dopowiedzenia
problemem nieopłacona rola
grał w reklamach jako prozak
milczenie drżenie rąk
lęk przed samym sobą
tabletki liczył jak dni które były nienormalne
słońce nie świeci tak samo
kolejki do reżysera psychiatry
rozdane karty człowiek uparty
nie podał się diagnozie
nauczył się udawać że jest dobrze
wygrał kocha to co robi
aktor sztuka i żmije omija