Poetry

Yaro


older other poems newer

9 july 2025

wyśniona

pędziłem do drzwi
czas się dłużył
z każdym kilometrem
co raz bliżej

czekałaś na moment
gdy przekroczę próg
naszych wspólnych spotkań
z pocałunkiem na powitanie

odpływamy myślami
błądzą omamy
ciebie nigdy nie było
urojenia natłok myśli
nawet nie mam prawa jazdy
jeżdżę autobusem miejskim
z zakupami dla mamy

pędzą myśli
zakochany w dziewczynie
chodzę błądzę nie spotykam
nie widuję tylko zamęt w pustej głowie
na wariację nie ma lekarstwa






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1