Poetry

Yaro


Yaro

Yaro, 14 june 2018

prawda

ile w nas prawdy o tyle samo kłamstw 
na torach gdy nocą zanucę kilka słów
powiem że doskonale wyglądasz 
tak na prawdę wygląd twój 
posiada pewną wymowę
 lecz dla mnie nie znaczy nic
ważne że ze mną zaśpiewasz
 
 samotnikiem stworzył mnie świat 
w osamotnieniu wykuwam sens prawdy  
uczeni mówią że życie to choroba 
przenoszona drogą płciową 
jak dla mnie to fałsz 
życie cudem albo i nie 
kto to wie o życie
 
 ksiądz kradnie dusze łamie ducha
patrzy w tacę jak na sztukę mięsa
nie chcę go słuchać 
prawdą są narodziny i zgon
jeśli  niebo w nie wierzę 
piekło jest przejściem albo bywa tutaj
co prawdą co zabija szary dzień 
 
nie masz czasu by się zastanowić 
szef ciągle dzwoni


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 11 june 2018

z szelestem piór

zadaję pytanie
 
działam mimowolnie
czy ptaki są wolne
nieskrępowane płatem nieba
drzewa podnoszą dumnie  korony 
 wznosi w podziękowaniu duszpasterz ramiona
 
dokąd wodzi droga w lesie
życie wielką niewiadomą
miesza mi się całość
 
co się chytrzy
w duszy tli się  iskra
 w głowie refleksje 
każdy ma wewnętrzne pięć minut 
 
 w kole wszelkie dobro się zamyka 
jak drzwi przed tajemnicą
 przed złodziejem 
czasem przed niegodziwością 
 
 mam na krańcu języka parę autentycznych zdań
coś umyka
coś ginie
wiesza się  na klamce
ktoś łyka jaki jest sens
 
 wyczerpany nasz wiek 
 
 dobijamy do brzegu nie ma potwornych fal
 
 ptaki są nie opodal usłysz poszum piór


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 6 june 2018

jutro

nie dam rady by brodzić 
rozdzierać szaty o każdy krok
 
taszczyć się z zamiarem o innowację jutra
sensacją zbudzę porę dnia
odmienię linię życia 
twarzy nie zmienię 
 
pokryję na zielono pokój 
wyprostuję rozważania 
 
prostolinijny wytoczę się na ulicę
będę wrzeszczał by uwierzył na słowo tłum
w słowa które niosę na jutro
 


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 2 june 2018

ona pozmienia

Pomiędzy nami zamknięty już rozdział,
zamknięty niczym brama, z której niczego
nie można wyczytać poza wyborem wielu dróg
tuż za nią.
 
 Chwile, które nadejdą następnego dnia,
będą zwiastunem mojego sam na sam,
gdy w głowie kręci się kołem grunt tak słaby
jak ja.
 
 Nawet ten sam chodnik pozostał ułożony niewygodnie,
nie wie, co go czeka po a było tak dobrze.
 
 Więc udaję, że nie szukam ciebie,
udaję, że tylko zimno tęskni
do zgonu w objęciach mamy.


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 27 may 2018

ziarno

kiedy ziarenko piasku
 pustynią się staje 
 
dziewczyna w kobietę
 oazą miłości
 
żal za mężczyzną
co zjawia się z fatamorganą
 
na piasku ślad 
palaża układa
białe rybie ości


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 22 may 2018

żuczki

prawdy w życiu
niewiele 
co pod paznokciem brudu


w smrodzie kłamstw 
toczymy szarość codzienności
przez bram wieczności
 
 


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 21 may 2018

logo

wyzuty z butów 
rozsznurowane sprawy
na językach logo świata
kto rządzi ten co zostawia po sobie ślady
 
pal gumę 
dym wić się powinien ku niebu 
 
nie dla wszystkich ziemia 
więc proście o kawałek nieba 
 
oznakowani oryginalni
zamaskowani niepokorni 
bez sumienia zimni jak kamienie


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Yaro

Yaro, 19 may 2018

jak anioł

aniele przyjdź 
 
dusza czyste szkło
czeka na wiersz
zaaranżowane spotkanie 
 
 na horyzoncie snów


splecione ciała 
oczy anioła zaklęte
skrzydła śnieżne lśnią
 
niebo nie płacze 
 gwiazd słabe światło
z mgieł i gniazd
świt budzi ptaki


aniele przyjdź


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 7 may 2018

niedoskonały

sznur wokół szyi  
w dłoniach  dwie czerwone cegły
z pieca Martynowskiego
 
burzą świat niedoskonały 
burzą prawdę i kłamstwo
 
 mam dość
patrzenia przez małe okna
pokryte bezczelnie szarością
 
 w głowie szum myśli niedoskonałych obrazów
w sercu migotanie szarpanie 
pytam za co
widzę świat czarno-biało  
 
blady księżyc smutne pejzaże 
kiedyś  wyśni się życie
prawdziwe bez obaw 
 
 jutra nienawidzę boję się
dziś nęka wysokimi progami
 
 idę ze strachem pod ramię
uśmiech przygaszony nieśmiałym spojrzeniem
 
 wszystko minie  pory roku
burza i cisza przed nią 
młodość starość
smutek radość
 
widzę
myślę
boję się
ucieczka od samego siebie


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 19 april 2018

jest dobrze

jest dobrze 
nie jest dobrze
 
tutaj na dole 
w niewoli trwam 
w strachu usypiam 
świt wyrywa ze snu 
 
w poniżeniu na potępienie ludzi 
wydają matki dzieci światu 
przetrwają najsilniejsi 
brzmi hasło 
 
wiara chwyta dusze 
niewolnicy czyli my
by jeść mieć na chleb 
niewolnikiem potrzeba być 
kopać sobie dół
 
 jeśli połkniesz przynętę 
by stać się jak oni 
chwytać dzień sałatę mieć 
nie dzielić się z nikim 
 
 być twardym
serce mieć z kamienia lub skały
nie widzieć zła
być nim 
bawić się 
spalić Rzym 
zająć Krym 
 
zamykam oczy by śnić
 
uciekam stąd w mały świat
wypielęgnowany w niewoli 
pamiętam śmiech dziecka 
byłem nim 
nikt nie pamięta 
nikt mnie nie zna 
 
 jest dobrze 
nie jest dobrze
 
tutaj na dole 
w niewoli trwam 
w strachu usypiam 
świt wyrywa ze snu


number of comments: 0 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1