Poetry

Yaro


Yaro

Yaro, 7 november 2011

na niebie

na niebie kilka gwiazd
tylko tam nie ma nas

na niebie słońce
twoje piersi kuszące

na niebie księżyc
pokaż co potrawi  język


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 7 november 2011

ostatki

bosymi stopami dotykam zielonych traw
mam jeszcze czas by zacząć się  bać

Aniołowie czy są czyste wasze dłonie
gdy będziecie walczyć na polach
 gdzie śmierć rozdaje karty

w dłoniach długie miecze
 zło czai się niebezbiecznie

Armagedon pochłonie ziemskie miejsce
 złe dusze spłoną  w piekle


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 7 november 2011

człowiek biednym się rodzi

 
 ulica w centrum obok dworca
mieszkam na ulicy gdy ciepłe są dni
na dworcu zjawiam się późną jesienią
byłem biznes menem teraz jestem zerem
mój dom to karton z telewizora
jestem wolny i tak ciągle głodny
przeszukuje śmietniki są tam różne smakołyki
mamo o tobie myślę gdy nie śpię
ciężko się śpi gdy cię w środku ściska
głód i smród dookoła na kolanach się kłania


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 6 november 2011

ciebie nie było

zostawiłaś na niebie spojrzenia
szukam twoich śladów na gorącym piasku
fale zmyły łzy a słowa rozwieszam po sklepieniach
zostawiłaś wspomnienia i ten dziwny talizman
ciebie jak nie było tak nie ma
pod sklepem malują wystawy w kolorach nieba


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 2 november 2011

siano

nastała wiosna a po niej lato
zbieraliśmy siano
a wieczorami kochaliśmy się w stodole u dziadka
tylko furczało
do dziś boli mnie lewe jajo albo prawe
zalezy jak stanę do fortepianu


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Yaro

Yaro, 2 november 2011

wojna bez końca

kocham  niekochane dzieci niechciane
jestem diamentem nieoszlifowanym w ludzkich oczach
oczy wielkie zapłakane
 
wojna nie ma końca

na początku była to spokojna wioska
kipiąca radością od świtu po pierwszą gwiazdę
niebo bez śmigłowców i spadających bomb zamiast meteorytów
orają sieją zbierają krwawe żniwo

ciepło było tego lata

kometa przeleciała  dotykając horyzontu granic
stałem na posterunku w pełnym rynsztunku


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 1 november 2011

jaro

gdy odejdę kto będzie czytał wiersze
piszę je sam dla siebie
zostawię puste miejsce
nie zpisana strona samo zdjęcie
na kamieniu żołnierz
z karabinem a w plecaku serce
pożegnam szeregi
pożegnam żołnierskie żarcie
iniciały wyryte na puszce po konserwie


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 23 october 2011

moja trumna

kiedy skleją drewnianą trumnę
nie będę o tym myślał
co się stało
stanę obok
zobacze jak wkładają
moje zimne ciało
gdy zaczną się modlić
i pożegnają
zostawię cały świat
bo tak być musi

jeszcze tylko wieko parę gwożdzi
złamany sztil od łopaty obsadzą
wykopią płytki grób
gdy się ocknę żebym mógł wyjść
zapalę papierosa i usnę na wieki

brama się zamknie
a spotkam po drodze św. Piotra
w najgorszym wypadku demony i diabła


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 23 october 2011

widzę cię

widzę cię jak śpisz

myślami na strunach gram
wystukuję ostatnią rozmowę

dzień dobry budzi cię ze snu
wstań kocham i tęsknię

nie odchodz noc taka mrożna
zbudzę marzenia

odejdę jeśli chcesz
będę wołał
łzy napełnię wspomnieniami


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 22 october 2011

bluszcz

miłość się pnie
po ścianie serc

niczym bluszcz
otwiera okna oczu

szklane spojrzenia
budzi się ze snu

miłośc jest blisko
tylko musisz się wspiąć


number of comments: 1 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1