Poetry

Yaro


Yaro

Yaro, 9 september 2010

kwiaty we włosach

wiatr we włosy się wplótł
dotykam pocałunkiem twoich ust
łzy szczęścia namaściły blade policzki
pocałuj mnie i wina nalej
musimy uczcić nasze spotkanie
przez lata nie widziałem błysku w twoich oczach
nie jesteś mi obca
 jednak odwróciłaś się
bo byłem za młody


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 8 september 2010

mówią o mnie

mówią o  że jestem wariatem
szepczą po kątach trójkątnych pokoi
nie patrzą w tęczowe oczy zamyślone 

jestem sam w głowie mam sztorm
przyjazń odeszła w klawisze fortepianu
muzyka gra w  duszy

ważne że jestem tutaj między a pomiędzy
podnoszę się z łóżka co rano o ósmej
jak zwykle piję kawę z pianą
papieros gaśnie

szepczą po kątach trójkątnych pokoi


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

Yaro

Yaro, 8 september 2010

jesteś zerem

pytasz o drogę na skrzyżowniu dróg
tam stoi figurka na niebie dobry Bóg
jesteś zagubiony pomyliłeś kierunki
pytają się o ciebie wyrównają rachunki
ty uciekasz wczesnym świtem
motele pola namiotowe latem
stoisz strugasz pozera
jesteś bliski zera


number of comments: 6 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 7 september 2010

mama wie najlepiej

dzisiaj rano powiedziałem do mamy
że niedługo poumieramy
ona na to krótko
co ty pierdolisz!
wódki polej synku

ona już jest taka
wylewna i dosłowna
więc biegnę do pośredniaka
potem wezmę coś na kreskę
z kumplami zapalę marię
 tak wkoło jest zawsze
wódka na sniadanie
maria na obiad omijają lęki
mózgotrzepy na fobie

skręty może wóda
przeżyć się uda
mama przecież wie
co dobre a co nie
teraz biegnę do mopsu
na zimę dadzą worek koksu
jestem chodnikowym latawcem


number of comments: 8 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 7 september 2010

fotografia

dzięki ci kartko papieru że wysłuchasz
szeptem mówię ci do ucha noc jasna głucha
znalazłem na strychu pożółkłą fotografię
na niej długowłosy blondyn suchy
w koszuli w kratę zielonoczarną
z pacyfką na szyji srebrzystoszarą
łzy zmoczyły policzki koszulki taniej
nie będzie już jak dawniej
koncerty w Lublinie
tanie wino w bramie
żyły od śpiewu nabrzmiałe
pawie po krzakach łaskawe
łatwe dziewczyny z Poznania
czasem tam grałem


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 6 september 2010

drugi brzeg

 
 
Po obłokach jak statki prężą żagle
 
przeprowadź  na drugi brzeg sadzawki
 
po wodach po bagnach stąpam nie moczę stóp
 
jeszcze ten śmiech magiem się staję
 
prowadź na ostry gniew ludzi
 
zmierzę ile jestem wart
 
czy ten krzyż na barkach
 
nie pozbawi sił
 
czy bicz wrąbie się w skórę
 
płynie krew cienki powróz na szyi
 
zaciska się pętla umieram
 
tylko nie wiem po co ten żal
 
owinięty powróz jak szal
 
otwierają się drzwiczki
 


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 6 september 2010

wizje schizofrenika

czarne chmury nademną
potwory na morzach i niebie
nie jesteś za mną
 odeszłaś na ciemną stronę
zło coraz bliżej leżę krzyżem
uciekasz boisz się zgrzytu metalu
rozdzieram szaty nie poddam się
wszystko przeciwko mnie
Chryste nie jestem godzien
uciekłem z domu pijany w trzy
kaftan już na mnie czekał
terror zaczął się nikt mi nie wierzył
tysiące twarzy traci uśmiech wielki gniew


number of comments: 1 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 5 september 2010

o sobie

może nie jestem artystą  popijam wódkę czystą
może jestem wariatem jeżdżę małym fiatem
wiem jedno prawdą jest
 jetem otwartą księgą 
pryzmat przenika kryształ się topi
znikam jestem echem lasów
jestem grafo za mahoniową szafą
twój śmiech kocham
szufladkuję słowa częstochowa
wolna europa wolne słowa
piszę wiem
poezji pazur dotyka mnie
skrzydła podcinam
spadam we śnie
jestem taki sobie jestem blady
ty jesteś moją blizną


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Yaro

Yaro, 3 september 2010

koteczek

kot przebiegł mi drogę
co za pech
wyrwałem mu nogę
nie!
 wyrwałem mu obie
żeby zdechł jak polski diabeł
pod płotem
łe!
 czuć mu z ust
żygam!
 zachłysnąłem się


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 2 september 2010

moje miasto

moje miasto
budzi o piątej zero
świt wysuwa nos
noc układa się do snu
światła latarni
głaskają betonowe chodniki
psie kupy w nieładzie jak puzle
omijam by dojść do samochodu
gołębie wydziobują okruszki wspomnień
dobijam do brzegu


number of comments: 2 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1