Yaro, 25 november 2010
jesień płonie kolorami tęczy
babie lato rozwiesił wiatr
po drzewach po krzaczkach
na stawie dzikie kaczki
opuściły kotwice
jak ryby w wodzie
głaskamy się po głowach
szeleszczą liście pod stopami
na sztalugach pejzaż
wypełnia płótno
ostania nuta w uchu
słyszę ją głośno
jesień odchodzi
ciężkim krokiem
Yaro, 22 november 2010
zawsze gdy idę na wesele
nie mogę doczekać oczepin
zawsze muszę nawalić się jak zwierze
żona zaniepokojona zabiera mnie do pokoju
mówi że musimy dzieci położyć spać
na tym się kończy świat śpię do rana
rano wstaję by czadu dać
kielich za kielichem
piję do dna
Yaro, 28 september 2010
jestem mały
świat przepoczwarza mnie
świt rodzi zmory
noc nie słucha dnia
ile w niej mocy zła
napełniony wiarą wzdycham
boję się mroku myśli
krok po kroku znikam
Yaro, 16 september 2010
im wyżej mierzysz
dążąc do celu
tym niżej lądujesz
cel wydaje się dziurką od klucza
nie możesz się prześliznąć
zamotany w nici problemów
toczysz co raz to inny obraz każdego dnia
nogi są ciężkie przywierają do podłogi
upadasz przy każdej porażce
widzisz dno w pustej szklance
nigdy nie dojdziesz do celu
nie umiesz przegrywać
Yaro, 12 september 2010
każda nieprzespana noc
gdy boli ząb
odbija się w słowach prostych
dzwięk rozbitej szklanki to szok
zgrzytanie zębów wkurwia bardziej
niż smród niemytych nóg
żujesz gumę i mówisz do mnie
mam ochotę
strzelić ci liścia potem cię skopać
nie robię tego mierzę twoją inteligencję
Yaro, 12 september 2010
moja droga życzę ci
szczęśliwych dni
nie zapomninaj o mnie
wiatr czy deszcz
na skórze dreszcze
moja droga chcę ci
powiedzieć że bez ciebie
życie jest bezsensem
maluję obraz wierszem
latka płyną dość szybko
a nas omija szczęście
Yaro, 10 september 2010
dryfuję już trzeci dzień
gdzie pieprzony brzeg
woda zimna słona nieczysta
łódź głęboko zanurzona
nie mam sił dalej wiosłować
podaj dłonie
wpław popłyniemy we dwoje
tutaj gdzieś powinna być wyspa
tak mówi moja mapa
którą wytatuowałem na dłoni
dotykam skroni
nie mam już sił
zaraz zginę w odmętach
jesteś nadzieją
niech wichry wieją
sztorm obudzi
wyjdę na suchy brzeg
przerwę ten rejs
zachłysnąłem się tobą
albatros chce coś powiedzieć
przeleciał nad głową