Yaro, 20 november 2021
te słowa nie będą
na pierwszych stronach
słowa chowaj
analizuj znaczenie
nie zapamiętuj złych
słowa płyną z deszczem
z rzeką uderzają o statki
statki na niebie w portach
marzeniem każdego
usłyszeć dobrze o sobie
mów dobrze innym
będą cię kochać
powiedzą słowo
które tobie się należy
nie osądzaj pomilcz
nim wypowiesz zaklęcie
w żyłach krew napędza serce
w ustach język słowa w eterze
znaczenia nadajemy
rzeczą osobą
niewiele rozumiemy
zjawiska sny katastrofy
opanować się trudno
inaczej gdy nudno
nakręcony rozwija się jak liście
zielono i kolorowo
te słowa nie będą
na pierwszych stronach
Yaro, 14 november 2021
moje bycie toczy się pierścieniem
niejeden raz na neseserach spałem
zapłakałem z tobą moja połowo
nie sprostać zagrzać miejsca
na na wieki na jakiś czas
nie pamiętać pragnę czas
niepomyślny wiatr
wciąż wiał ubogiemu w oczy
zatarł blizny kurz
zasypał łzy słone i cierpienie
co wgryzł się pomiędzy serca
zapalam światło
zapalam wiarę
tułam się z węgła w kąt
jak stary szary rekrut
nie widzisz jak lęk człowieka połyka
kęs za kęs i jeszcze bezsilna pięść
uderzam w stół jak w gwoździk
obejmij mnie pokochaj mnie
nie pamiętać pragnę czas
niepomyślny podmuch
wciąż wiał biednemu w oczy
zatarł ślady kurz
zasypał łzy słone i ból
co wgryzł się między serca
zapalam światło
zapalam nadzieję
Yaro, 13 november 2021
kamienne twarze
ozdobione ołtarze
składają ofiary
proszą o złoty deszcz
odwagi brak
piersi dumnie uniesione ku niebu
słowa jak woda płyną
brnąc w odstojnikach
brudnych przekleństw
ubrani w skóry zwierząt
w betonowych wioskach
w chaosie wielkich miast
zapędzeni w ślepy zaułek
gwałcą bezcenny czas
niewolnicy współczesnego świata
myślą że praca jest wszystkim
jak jej nie ma panuje bieda i zło
na bankietach triumfuje
sex alkohol i narkotyki
Yaro, 13 november 2021
technologia prowadzi donikąd
skąd się wziąłem na pewno z in vitro
świat nie dał miłości ściskam iPhone
zadowolony przez miasto na przejściach
światła przechodzę na czerwonym
zadowolony samochody hamują
pisk opon nie słyszę nic
prócz na uszach tani hit
powielany w radio słuchałem muzy
o niebo bogatszej pełnej wartościowej
nie paliłem zioła bo nie było dostępne
mieszkam w lesie technologii
w świecie nierealnym dla mnie
dokarmiam ptaki kupuje smartfony
tablety wszystko w euro-sieci
ziemia się kręci stąpam po krawędzi
co z nami będzie gdy odejdziemy
pozostawimy dzieci bezbronne
w komputerach śmieci w głowie śmieci
niezaradne gdzie jest błąd
wyprowadźmy je tylnymi drzwiami
pokazać świat prawdziwy i kilka prawd
(świat bardziej człowiek oszukał , nacisnąłem enter i po mnie:)
Yaro, 10 november 2021
Wystrzelałbym po mordach
alkoholików na blokowiskach
Przede wszystkim tego co wymyślił
czyste zło destylacji
Życie moje byłoby lepsze
Przyjemne bez nałogów
Wódy i papierochów
Bez smrodu gryzącego dymu
Bez wstydu zapachów
Bez walki
przemocy wobec dzieci i kobiet
Bez zdrady własnego ja
Życzę powodzenia
nic nie zmieni człowieka na lepsze
Jutro będzie futro od Stalina
Wódka czysta
przyjemność z pieczenia w gardle
jakby anioł szedł po szkle pełnym rosy
trzymać w lodówce
przez mękę za grzech
z siarczanami za karę
Nie szukaj drugiej połówki
Wyjmij ją z lodówki
Wypij wino
ze swoją dziewczyną
Yaro, 5 november 2021
Za ścianą zaspane dzieci
nad nimi biały anioł
Ciemno wpatrzone za okno
Księżyc wisi na włosku
Po ścianie zimne światło
cieniem się kładzie
Usypia audycja muzyczna
Z myślą spostrzeżenia
Yaro, 5 november 2021
przepraszam nie dzwonię
jesień szumi w uszach
wybieram się na spotkanie
lecz ciebie nie spotykam
młodzieńczy popęd i strach
przed niezapomnianym
utrzymuje przy wspomnieniach
z drzew spadają liście
zapisać ostatnie słowo
nim zatrze je zima
Yaro, 4 november 2021
smakowałem gorzką herbatę
jak twój wyraz fizjonomii
ile lat przesiąkam tobą
w kieszeni ze zdjęciem
od narodzin fotografii
dzieli nas wiek miesiąc dzień
spóźniłem się z przyjściem na świat
o trzy lata sześć miesięcy
sakramencka noc
nuta w dyskotece
zakwitłaś w czerepie
jak na gnieździe ptak
latałem za tobą i nic
prócz mego przelotu
Ikar z polskiej wsi
sączyłem gorzką herbatę
jak na twarzy grymas