Poetry

Anna Kucharska


Anna Kucharska

Anna Kucharska, 30 august 2012

Ja -

Ja - błonie w sadzie kwitną jak nigdy przedtem.

Ja - kiś ptak usiadł wśród konar jednej z nich.

Ja - rzębinę trzyma w dziobie, gdzieś ją dopadł skubany.

Ja - śmin pachnie niepokornie, ptakom dziwnie ślepia łzawią.

Ja - kby coś upadło z nieba, taka burza nadciąga.

Ja - łowe pola tej wczesnej wiosny, niedojrzałe kłosa drżą od niebiańskich grzmotów.

Ja - bym nie zaryzykowała siadania pod drzewem w takiej chwili, tak jak te głupie myszy.


rating: 4 | detail

Anna Kucharska

Anna Kucharska, 9 february 2011

Pustka

Nazywam się Pustka
I znajdziesz mnie naokoło siebie.

Jestem tym, czego nie umiesz nazwać,
ani złapać,
a wiesz, że jest.

Chcesz wiedzieć dlaczego ludzie
mnie tak nazwali?
Bo nie potrafili ogarnąć rozumem
mojej całej istoty.

Więc nadali mi imię,
które jest zaprzeczeniem mnie samej.
Bo, widzisz.
Wszędzie mnie pełno.

Tam, gdzie nie sięgasz,
sięgam ja.

Bardzo chciałabym wiedzieć,
dlaczego tak się mnie boisz.

Bo przecież w ogromie
swego istnienia,
jestem tylko jednym ze stanów
twojej duszy.


rating: 10 | detail

Anna Kucharska

Anna Kucharska, 7 february 2011

Ćma

Jestem ćmą.
Motylem ciemności, którego bicie skrzydeł
słychać tylko w pełnej ciszy.

To, co mnie przeraża
to światło, które zabija.
I ty, który mnie nienawidzisz,
człowieku.
Brzydzisz się mną,
choć jestem uzależniona od światła
tak jak ty.

Wczoraj usnęłam na jednej z twoich ścian.
A ty usilnie próbowałeś mnie zabić.

Ale wytrzymałam i przeżyłam to,
bo wiem, że ty i ja
musimy trzymać się razem.
Bo siłą jest nasza ślepota
i pragnienie ciepła.

Jutro na zgodę
delikatnie musnę skrzydłem
twoje ramię.
Ciekawe, jak odpowiesz.


rating: 16 | detail

Anna Kucharska

Anna Kucharska, 7 february 2011

Psina

I co, że jak pies
pod Twymi drzwiami,
skomlę o szczęście?

Nic Cię to nie wzrusza.

Czasem rzucisz
jakąś starą kość w moją stronę,
nie wiedząc o tym,
że trafiasz w głowę.

Częściej bijesz mnie
po swoim sutym podwieczorku,
jakbyś wiedział,
że nie umiem rozróżnić
bólu od pieszczoty.

Skundliłam się dla Ciebie
do samego dna,
a Ty nawet nie wiesz,
że ten pies to ja.


rating: 10 | detail

Anna Kucharska

Anna Kucharska, 7 february 2011

Nowy Rok

Między stronami kartek
żegnam stary rok.

Między linijkami wierszy
wdycham czerwony dym.

Czy to już przyszedł
nowy rok?


rating: 5 | detail

Anna Kucharska

Anna Kucharska, 17 december 2010

O(b)gryzek sumienia

Obgryzam palce do krwi.
Cholernie boli mięsień główny – serce.
Kurczy się.

Pierwszy skurcz…
Znów kogoś zabiłam.

Drugi skurcz…
Wyrzuty sumienia nie dają odpocząć myślom.

Trzeci skurcz…
Znów zabiłam siebie.

Czwarty skurcz…
Już nie myślę.

Piąty skurcz…
Już nie liczę.

Obgryzam jabłko do ostatniej pestki.
Cholernie boli wpatrywanie się w jeden punkt – ogryzek.
Minęła cisza.


rating: 7 | detail

Anna Kucharska

Anna Kucharska, 17 december 2010

Moje wycieczki

Zasypiam na słońcu.
Wiatr owiewa moją skórę.
Znów jest mi dobrze.
Choć tak banalnie leniwie.

Zamykam w pamięci obraz jeziora
i wracam tam,
gdy tylko chcę.

***

Dziś w górach było mało osób.


rating: 5 | detail

Anna Kucharska

Anna Kucharska, 31 october 2010

Świątynia Magdaleny

Magdalena nie płacze.

W żarłocznym uśmiechu śmierci schodzi w dół rzeki niczym nimfa.
Zaciera ręce nie mogąc się doczekać wylewu słońca.
Siedzi na skraju siebie i natury.
Zanurza się w zwierciadle wszechwieczności i ściska w dłoni bladej trzy stokrotki.

Magdalena nie pragnie.

W zaciszu życia wędruje po swojemu.
Umawia się na randkę z burzą, a z deszczem idzie przez życie.
Tak bezpardonowo pozbawiona tchnienia nawiedza las szczęścia, w którym odnalazła siebie.
Pod koniec ciemnej wędrówki.
To nic.
Lepiej późno niż wcale.


rating: 9 | detail

Anna Kucharska

Anna Kucharska, 29 october 2010

Czarny kapelusz na sądzie rupieci

Statystycznie rzecz biorąc jestem w matni.
Koniec końców zawsze tam ląduję.

Nikt nie wie kim jestem.
Ubieram czarny kapelusz i udaję, że znikam.

Ciągle coś pada.
To moja wiara.

A w parku śnieg.
I ostatni liść na ławce.

Coś mnie tu trzyma.
Dlaczego wciąż mi ufasz?

Strasznie zmęczona pierdołami, szukam konkretów.
Lecz nigdzie ich nie ma.

Jest tylko czekolada - jeszcze ciepła,
Niedokończona książka - samozwańcza nauczycielka,
Wielka poduszka - zbyt wielka,
Szare radio - dawno już nie gra
i niemodny telefon - jeszcze się przyda.


rating: 11 | detail


10 - 30 - 100






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1