Teresa Tomys, 16 october 2012
twoje dłonie mają złoty dotyk
jak jesienne liście
delikatnie oplatają
jest w nich ciepło
nie szeleszczą
nawet słychać w ich miłosną nutę
ładnie grają
łagodności mają wiele
tylko czasem
szorstkość też w nich ma
jakieś niepotrzebne miejsce
w pięść zwinięte prawie krzyczą
kołysane twoją złością czasem biją
ale potem
znowu będą jedwabnym motylem
X.2012
Teresa Tomys, 9 september 2012
myśli jak ptaki w przestworzach
zagubione kolorowe i czarne
choć niebo zakwitło błękitem
i ucichł wiatr
wciąż bywam nienasycona jak wąż
wzburzone fale to ja
boli być mądrym w sercu
…
wszystko ma swoje przesłanie
wiem to
a jednak boli
Teresa Tomys, 9 september 2012
bez widoku na słońce
z zapiętym guziczkiem
jak motyl składam skrzydła
nie wiedzieć co będzie
bezradna pełna wiary
czekam na list... choćby z kleksem
Teresa Tomys, 9 september 2012
wyrwana z sennego spokoju
mieszam radość i strach
wolnym ptakom wiatr wije gniazda
są
dwa światy i światło
tu gdzie życie jest słońce
każdy zegar odlicza ten sam czas
lipiec tego lata…
miał szeroko otwarte oczy
…
tylko muszelki z kroplami morza
przypominają szum fal
Teresa Tomys, 25 april 2012
mój cień - przyjaciel
nawet gdy wiatr szaleje
on mnie potwierdza
bawi się ze mną
żartowniś zmienny
najmniejszy w słońcu południa
a kiedy błyszczy księżyc
niemy olbrzym
to nim
nieraz przedłużam noc
i tylko poranna mgła
zastaje mnie samą
Teresa Tomys, 21 april 2012
zamyślone twarze wrzeszczą skargą
byle prędzej
niecierpliwi
miasta pustoszeją dopiero o zachodzie
w piątkowe popołudnia
zatrzymane sznury samochodów
przez miejskie bramy czerwonych świateł
czekają
by na oślep do przodu
porywem
w samobójstwo
żarłoczni nie zważają na progi
jadą
martwym milczeniem w logikę czasów
IV.2012
Teresa Tomys, 21 april 2012
wciąż nieznane krańce
coraz cichsze dni
w odwadze chęci istnienia
sięgam po oddech
czasem wołam
niesyta próżna
na bezdrożach
wzbieram lękiem
skazana na milczenie
otwieram szeroko drzwi
IV.2012
Teresa Tomys, 6 april 2012
w ciszy samotności
ze sobą w rozmowie
zgodzić się nie potrafię
na nic moje
nie będę nie zapłaczę
bo jednocześnie łza gorąca
znaną sobie drogą płynie
już czuję jej słony smak
a przecież obiecałam sobie
że na pewno nie
że od dziś z uśmiechem
że mimo
spróbuję wytrwać
pomyślę że jestem szczęśliwa
zrobię to
chcę zobaczyć słońce
2009
Teresa Tomys, 31 march 2012
mówiłam - urosnę będę silna
i nigdy samotna
z wszystkich dróg
nie wybrałam najlepszej
byłam dobra w nadmiarze
myślałam - na lepsze jutro
naiwna
łapałam tylko ciepłe wiatry
ubrana w uśmiech
dla innych
nad kolejnym kawałkiem życia
burze kaleczyły wrażliwość
w ciągłym strachu - dorosłam
dziś idę
w mój starannie wymyślony spokój
już bez marzeń
III.2012
Teresa Tomys, 30 march 2012
nie spotkam ciebie dwa razy
wiem
uniosę się lekko na palcach
przypomnę sobie twój dotyk
tak dużo lęku pod niebem
w moim czasie wciąż teraźniejszym
jednak uciec chcę od jesieni
nie w biel zimy
do lata jak błękitna ważka
i niczego nie odłożę na jutro
oprócz łez
może jeszcze potrzebnych