pierma, 7 november 2012
Jaki kierunek obrałem
że schizma mego życia
mych ideałów marzeń
staje się dyktaturą
wolności irracjonalności.
Uśmiech dążeń pragnień
staje się płaczem ignorancji.
Zastój bezruch rytmu
wydaje się tętnem marszu.
Przeszłość nie zostaje za mną
choć bezwzględna wartość drogi
zostaje odmierzona czasem
i metafizyką mego bytu.
A to wszystko ukierunkowane
ku sensowności śmierci
Przemierzam drogę w punkcie
a może minąłem to co
sensowne.
pierma, 6 november 2012
Od uśmiechu do płaczu
W rozrzuconych myślach
Zaplątany w sieci pytań
Których odpowiedzi
Wciąż nie daje głos w słuchawce
Od uścisku ręki do
Błądzenia po omacku
Z nie rozwiązanym logizmem
Aksjomatu miłości
Bez odpowiedzi napisanych sms-ów
Od pocałunków szczęścia
Do wysuszonych warg tęsknotą
Nieogarniętych chwil
Zapisanych rytmem szczęścia
Urwanych nie zrozumiałym zawałem
Od spojrzenia w głąb oczu
Do całkowitego zaćmienia
Gdzie tylko nadzieja
Nie uczyniła ślepcem
Marzenie mojego życia
Tym czasem który minął
Rodzę pragnienie,nadzieję
Że miłość tak prawdziwa
Zrodzona tak pięknie
Jest czasem który powróci.
pierma, 4 november 2012
Jak matka dziecko
Uczy biegania
Naucz mnie wiary
Bez upadania
Jak ojciec dziecku
Ukazuje trudy
Naucz mnie prawdy
Bez krzty obłudy
Jak dziecko sercem
Miłości spragnione
Naucz nadzieją
Odzyskać stracone
Przywróć mi radość
Wraz z jej uśmiechem
I daj mi miłość
Która nie jest grzechem.
pierma, 1 june 2011
Wojnę nazywamy pokojem
w zatraconym świecie wartości
przegrywamy walkę o zycie
z pustym hasłem wolności
Rozpętaliśmy burzę bezładu
nad marazmem potęgi
wkładamy granat zysku
do wyciągnietej o pomoc ręki
Pomiędzy wojną a pokojem
zatarliśmy granicę
świat wolności i prawdy
zatracił swe oblicze
Zachłannością niszczymy życie
jak piłat umywamy ręce
a wielki dar miłości
to marzenie o potędze
Umęczony świat oszustwem
uczciwość rzucona do lamusa
więc nie pytajmy więcej
kto ukrzyżował Chrystusa
pierma, 25 april 2011
Tak mało potrzeba
by cię chwalić Boże
czynią to już drzewa
chyląc się w pokorze.
Wśród gór
na polanie
na twą cześć stokrotki
rozpoczeły taniec
i baranek niewinny
okraszony bielą
wraz z pisklęciem z jajka
w koszyku się ścielą.
Cały świat z radością
w twej miłości się budzi
szkoda że w tym wszystkim
tak mało nas ludzi.
pierma, 6 march 2011
Widzę kot spaceruje
po poręczy
Jak on balansuję na krawędzi
nadzieji i przepaści
Jak on powracam do miejsca
wejścia
Powracam nadzieją do poręczy
szczęścia
On stawia delikatnie krok po kroku
czując krawędz
ja idę z zamgloną wizją
bez przyszłości
Kot spadł
ja jeszcze zostaję
boję się
kot umie spadać
na cztery łapy.
Roma maj 2007