Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

7 february 2014

Ich dwoje

Jakby na świecie było ich dwoje.
Może to była razwiedka bojem?
Może chęć zwykła wyjścia do ludzi?
Nie mieli obaw. Demon się zbudził.

Inni, ostrożni, introwertycy
nie rozrzucają dusz po ulicy,
wiedząc, że widok wielkiej miłości
potrafi bardzo demony złościć.

Zawsze się zawód zdarza poetom.
Geszeft orzeknie, że to, to nie to!
A biznes nigdy nie jest jak zdrowie,
bo w nim towarem też bywa człowiek.

Można go złamać, można go kupić,
a zakochany, wiadomo - głupi
i wokół siebie nic nie dostrzega,
a tam gdzie mikro - on widzi mega.

Handlarze uczuć nie widzą skali.
Żeby budować - trzeba rozwalić!
Każde maleńkie wyjście do świata
potrafi zniszczyć cennik, zapłata.

Miłość dla dwojga bezcenna bywa.
Tu się historia nagle urywa.
Może to była razwiedka bojem?
Poznało życie następnych dwoje.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1