Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

6 may 2014

Niebezpieczny zapach kampanii

Stacje zamknięto, bo czuć gaz w metrze.
Ktoś nam w Warszawie zepsuł powietrze.
Są podejrzenia, że na Bankowym
z biur się wydostał zapach niezdrowy.

Może przedostał się Świętokrzyską.
Gdzieś spod pałacu. Stamtąd jest blisko,
albo ze skarpy - spod Kopernika
poszedł do góry. Stamtąd przenika.

Badają służby. Szukają spece
skąd ten gazowy, cuchnący przeciek.
Fetor jak z chlewu, albo ze stajni.
Prawdę odkryto. Rząd ją utajnił.

Pewna babina wyszła z Łazienek
i zobaczyła ciekawą scenę.
Biegł gość naprzeciw. Zatykał nos.
Ktoś w kancelarii zabierał głos. 

Po wystąpieniu powiało smrodem.
Co oni czynią z naszym narodem?
Rozniósł to bagno wytarty leming.
Zawlókł za sobą aż do podziemi.

Zapach chwyciły wentylatory.
Metro zamknięte jest do tej pory,
a zamieszanie jest w całym mieście.
Każdy kampanię poczuł nareszcie!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1