Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

6 october 2015

Nikt już chyba nie zarobi

Kalendarz swe kroczki drobi.
Nikt już chyba nie zarobi,
co najwyżej - może stracić.
Kredyty wzięli bogaci.
Biedni mają obietnice.
Gdzieś tam, zalewa ulice
i przechodzą wielkie fale.
U nas tylko... aby dalej!

Aby dalej..! Aby dłużej..!
Mniejsza... w jakim garniturze
i w jakiej konfiguracji.
Dość mieliśmy już atrakcji.
Zobaczymy już niedługo:
Kto tu panem, kto tu sługą?
Po to mamy system D`Hondta,
żeby nikt tu nie posprzątał,
co najwyżej - poprzestawiał.

Być może ta jesień sprawia,
że opada zimna mgła
na to: Co? Kto? Komu da,
albo kiedy zawetuje?
I Trybunał obraduje
i już wnioski są o zmiany.
Wynik jeszcze jest nieznany,
ale już nie ma znaczenia,
co było do przewidzenia.

Jeszcze tylko kilka kroków
i procesów bez wyroku.
Większa skłonność do ugody.
Kilka dni gorszej pogody.
Tu poszlaki - tam list gończy.
Najważniejsze, że się kończy
okres burzy i naporu.
Potem nie ma już wyboru.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1