Poetry

Istar


Istar

Istar, 7 october 2012

zniknę

nie żeby trwało i trwało
a rozpłynęło w ustach jak kostka
gorzkiej czekolady*
  
radiowy tembr nadaje świt
nie budzi
odwraca twarzą do ściany
 
najszybciej wtedy marzną stopy
chłód przestępuje próg
- niech się nie myli
tylko raz jeszcze wolno
nie kochać




* a może, prawdy


number of comments: 33 | detail

Istar

Istar, 3 october 2012

nie w porę

jak liść zapomniany 
spadam szeleszczę o parkiet
nie czyniąc kroków tańcem

jakby młodość do końca
pojęła definicję odejścia
 
niewygodnie leżeć i marnieć
świadomość jest bardziej ludzka
kiedy przychodzi od serca
 
wszystko się kiedyś odradza
nie wszystko dojrzewa


number of comments: 27 | detail

Istar

Istar, 1 october 2012

zdarzyło się nam

nie lubiłeś we mnie pokory
z jaką przyjmowałam łaskę
kiedy wracał do domu

myślałam - każde gniazdo ma dziury
nie można ze wszystkim zdążyć
zbudować dom wykarmić młode
i latać
 
lubiłeś balkon pełen skrzynek
z piwem i uschniętych kwiatów

twój wstęp do wieczności 


***
 
ona była piękna przez ciebie
musisz to wiedzieć bo teraz
nie wygląda ładnie
 
i dzieci masz dorosłe
tylko nie mówią dzień dobry
każdy to dzień w którym odszedłeś


number of comments: 21 | detail

Istar

Istar, 30 september 2012

miara

pragnę cię
bardziej od słońca którego 
ciepło noszę na skórze
 
obojętna na kamień liść puste gniazdo
nie przestaję patrzeć na to czego nie ma
dom który się nie spełni
byle zakręt a droga rwie się jak papier

w pół słowa


number of comments: 18 | detail

Istar

Istar, 25 september 2012

nic i nikt

to nie wstyd mówić o świecie który
dla mnie skończył się przed murem
berlińskim a kilka okruchów przejadło  
się pamięci
 
nie wstyd że góry pamiętam tylko
z dzieciństwa marzły mi wtedy nogi
kogo stać było na prawdziwe śniegowce
chorowałam przez te góry ćwierć wieku
kłamię że to powód by tam nie wrócić
po prostu nadal nie mam odpowiednich
butów
 
nie wstydzę się jedynej sukienki
leży na mnie dokładnie tak
jak powinno leżeć się przy kobiecie
otulać w miejscach które potrzebują 
zapewnień że jest się blisko 
 
jedyne czego się wstydzę to brak pewności
że nie jestem gorszym człowiekiem
przez to czego nie mam


number of comments: 35 | detail

Istar

Istar, 24 september 2012

nie pasujemy do siebie

szybko rozchodzą się gestem
ciepło i drobne szczęścia
już się nie odbijamy
w deszczu wrześniowych luster
 
ucieknę w letniej sukience
zabiorę ze sobą słońce
żeby cię więcej nie pragnąć
szukając dłoni w kieszeniach


number of comments: 26 | detail

Istar

Istar, 23 september 2012

finezja

lubię kiedy dodajesz piór 
słaby ptak a takie cuda
i sny o niebie

chwiejne to drzewo
liście jak puch gniazdo niepewne
ale wróci

możesz tęsknić
zapięłam ostatni guzik
 
jeszcze na opuszkach
zbliżasz do ust jakbyś smakował
owoc przez wilgotną skórę
 
tak przypominam o sobie


number of comments: 22 | detail

Istar

Istar, 20 september 2012

smutek

nie uśnie przy otwartym oknie
słucha november rain
 
napełnia winem usta kobiety
upija
 
nad ranem
tylko ona nie pamięta
czy się kochali


number of comments: 28 | detail

Istar

Istar, 14 september 2012

i już

boję się wody - odkąd wiesz nie chodzimy nad rzekę
nasze spacery muszą coś opowiadać – historię miasta
sklep z sukienkami lody w słodkim waflu i ręce w kieszeniach
 – nikt nie może domyślić się że idziemy razem
 
ta jesień w niczym nie przypomina zeszłej
gubimy miejsca których nauczyliśmy się
na pamięć nie mając czasu i siebie
 
naniosłam drewna
kiedy nie chciałeś podnieść ręki na drzewo
płakałam każdym uschłym liściem – pomyślałam:
jak zrobi się cieplej zapomnisz
 
lepiąc pierogi powtarzałam za Szymborską
nic dwa razy się nie zdarza  – a mi tak*
 
pielęgnuję te chwile jak skaleczone ptaki
skrzydła nakrywam dłonią całuję pióra
mówię im: niczego nie obiecuję 
ale teraz nie możecie odlecieć

 
niebo dziś pochmurne deszcz rozmazuje obrazy
niewyraźna postać na ławce zostawia okruchy
stacja i pociąg który nie ruszy dalej  ja w lipcowej sukience
trochę na wyrost w miejscu gdzie starałam się ukryć
 
że szczęście chodzi parami



*
Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.
 


number of comments: 38 | detail

Istar

Istar, 14 september 2012

dwa razy kozie śmierć

nie wyrył dla mnie serca na ławce 
pewnie dlatego że mam brzydkie imię 

pierwszy wiersz o miłości /z dedykacją 
tak cichą że mógł być dla każdej/ 
spłonął rumieńcem jakiejś smutnej dziewczyny 
był akurat w pobliżu 
  
nie żalę się mocniej zaciągam tęsknotą 
studiuję metafory żeby ukryć jak bardzo 

gdzieś: jej chłodne uda naciągają ciepło 
drżą chwilę pod nim przenikają 
  
a ja na starość wydam tomik poezji 
podobno książki też są miłe w dotyku


number of comments: 30 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1