Janusz Opyrchał, 13 december 2011
różo
zrodzona ze snu
w snach
zamieszkała
różo
przed światem
ukryta w dłoniach
niecierpliwych
z płatków twych
nektar
rosy spijam
ustami błądzę
w jedwabiu
bezwstydny
Janusz Opyrchał, 1 december 2011
łzy nieba
moje połykam
szkice
plamione księżyca
smugą
spływa
po szybie
policzkach twarz
druga setna
ta sama
ikona
głupio
w bezmyślne esy
zmieniana
Janusz Opyrchał, 30 november 2011
oślepił mnie
błysk
w twoim oku
iskra uśmiechu
grom
poniosło echo
między kroplami
łez
tęcza rozkwitła
Janusz Opyrchał, 29 november 2011
na granicy jawy
w pajęczynie snu
myśl o tobie śni
przygaszony ból
senna wizja czy
to naprawdę ty
na granicy snu
w pajęczynie my
Janusz Opyrchał, 25 november 2011
już
spokój
tępa cisza
życie kroplami
spada na podłogę
leniwie krąży krew
powieki lekko
opadają w sen
w lustrze czy
ostrzu cień
spokojniej
łatwiej
już
Janusz Opyrchał, 23 november 2011
kolejna pusta
noc
myśli pomięte
jak prześcieradło
szeleszczą w mózgu
w serca takt
gdy tętnicami
tłoczy ból
szpony wskazówek
rwą prosto z trzewi
czas
i po kawałku
tak drą i drą
krzyczę o sen
gdzieś za oknami wyje pies
a może ja
po szybach
spaceruje deszcz
już sufit blednie
meble się rodzą
świt
Janusz Opyrchał, 22 november 2011
Strzępy zapachów
kawałki gestów
odłamki słów
pamięci
na żer
rzucone
Film prześwietlony
w aparacie
gdzieś
kiedyś
ktoś
Bardzo powoli
z plecakiem
czasu
po kroku
krok
po kroku
krok
Odchodzę
w mrok...
Janusz Opyrchał, 13 november 2011
Nie można
uzyskać połączenia.
Adres niedostępny.
Strony historii
możesz umieścić w koszu.
Wciśnij dowolny klawisz,
wszelkie nie zapisane dane
ulegną skasowaniu.
W przypadku problemów
skontaktuj się z
Administratorem.
Enter -
teraz
możesz bezpiecznie
wyłączyć
siebie.
Janusz Opyrchał, 10 november 2011
Babci
Burza to była niezwykła.
W gałęziach jabłoni
flesze błyskawic
utrwalały pyski
czartów.
Zaklinając gromy
blaskiem świecy
wpatrzony w oblicze
Kalwaryjskiej Pani
drżałem...
"Święta Boża Rodzicielko..."
Ciepłe dłonie
ugłaskały strach.