2 may 2013
sto pięćdziesiąta pierwsza
kiedy świt chwyta kochanków za ręce
i ranną świeżość pod koszulę wciska
dopiero wtedy chciałoby się więcej
a przecież była całą noc tak bliska
dopiero ranek z miłością się budzi
i uświadamia niespełnionym żądzom
że kochać za dnia najlepszym dla ludzi
nocą zazwyczaj kochankowie błądzą