Poetry

sam53


older other poems newer

31 march 2023

przed śniadaniem

nie chciałbym tłumaczyć się z tęsknoty
z odrobiny ciepła której szukam w filiżance
każdy ranek zaczyna się od twojego oddechu na ustach
gdy wiersz jeszcze w ciepłym dołku na poduszce

każdy dzień z myślą co byś zjadła na obiad
z wiosną której dłonie codziennie dotykają kwiatów
ze słońcem które mogłoby być już na zawsze
przypięte plastrem miodu do nieba

z uśmiechem zostawionym na później
albo zgubioną rekawiczką parasolką kapeluszem
czasami słyszę ciebie jak swój własny głos
zatrzymany na światłach nim pójdziemy dalej






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1