Poetry

sam53


older other poems newer

28 november 2011

łup...łup...łup

i przyszła śmierć
ta ... kurwa mać
w czarną ubrana togę
i rzekła głośno:
- proszę wstać!
czas na ostatnią drogę

machnęła kosą byle jak
bólu nie czułem wcale
tylko posłusznie
na jej znak
wstałem
i szedłem dalej

ramieniem mnie
objęła wpół
i rzekła:
- nie mam czasu
wykop samemu sobie dół
w poezji ambarasu

trzydzieści lat już
kopię grób
wierszami skały kruszę
słychać bez końca
łup...łup...łup
czy widać
moją duszę?






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1