Poetry

sam53


older other poems newer

12 january 2012

dobrze że dni coraz dłuższe



wstaję rano znowu pusto 
w okno też nikt nie zagląda 
krzywą gębą patrzę w lustro 
ona jedna nic nie żąda 

zarost przerósł trzy dni z hakiem 
myląc szczecin ze szczeciną 
włos nieświeży ciut na bakier 
suchy kaszel też nie minął 

z mięśni flaki - w takim stanie 
trzęsą się jak galareta 
brzuch ogarnął dziwny taniec 
a postawa krzyczy - gdzie tam 

szukam spodni - jakieś noszę 
jeszcze trwam przy zdrowych zmysłach 
nagle słyszę - puk puk - proszę 
no i patrz depresja przyszła






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1