Poetry

sam53


sam53

sam53, 19 february 2020

przyszła nie przeszła

ile chwil gubi pamięć nim przyjdzie dorosnąć
tak jak myśli o tobie
nie tylko w rozmowie
ile razy jesienie czarowałaś wiosną
znacząc kwiatom kolory z roku na rok nowe

ile ziaren wysiałaś w niesprawioną glebę
kiedy marzec przed słońcem pozamykał okna
ile gwiazd zabłądziło chociaż tego nie wiem
ciebie nawet w ciemnościach w słowie w dwóch rozpoznam

i w westchnieniach cię znajdę a może w ramionach
czułość wraca wspomnieniem w półotwarte usta
wiesz co cieszy najbardziej - śmieje się już do nas
jakże jeszcze nieśmiała
i ciągle się spóźnia


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

sam53

sam53, 18 february 2020

xxxxx

xxxxx


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 16 february 2020

jesteś jesteś

zagrajmy siebie struna w strunę
niech mój za twoim dźwiękiem goni
przecież tak bardzo chcemy uciec
w świat tylko przez nas wymyślony

zagrajmy z werwą niech emocje
zbudzą w nas fale niedosytu
niech dźwięki brzmią o ton dwa głośniej
a całuj myli nam się z przytul

zagrajmy radość akord duszy
w dwóch nagich ciałach pośród objęć
gotowych choćby kamień skruszyć
kiedy namiętność na melodię

pieszczotą dłoni rozpisaną
w słowach dzielonych na pół w szepcie
przy których już nie idzie zasnąć
bo już w nich jesteś
bo już jesteś


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 11 february 2020

bratki

Klementyna trzy razy wychodziła za mąż
trzy razy też zostawała wdową
dzieci zawsze upychała w brzuchu na wszelki wypadek
z dziewięciorga przeżyło troje
podobne do niej mimo że miały różnych ojców
z ustami zbyt wąskimi na czułość
z oczami w kolorze zachmurzonego nieba
niedawno same poszły na cmentarz posadzić bratki

na wsi mówią że Klementyna jeszcze zdatna
cóż po ostatnim pogrzebie znalazła u siebie nad piersią zmarszczkę
i nie była to ścieżka po której płyną łzy 
nie był to też anielski włos z choinki
to czas zostawił przerośnięte źdźbło trawy
złamane skrzydło motyla usychającą gałąź brzozy
każdy dzień jest wtedy ucieczką przed najpiękniejszą z miłości
później to już tylko bratki


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 10 february 2020

wspomnienie lata

to było lato w Portofino
zapach lawendy spływał z gór
wieczór zapraszał nas na wino
rankiem zbierałem słodycz z ust
tak jak muszelki z szeptu fal
umorusane śnieżną pianą
które kołysał później wiatr
ja z tobą chciałem też tak samo

morzem pachniałaś mi dzień w dzień
świeżą lawendą krótką nocą
gdy księżyc rzucał na nas cień
nie pozwalając zasnąć oczom
a ja wciąż zbieram słodycz z ust
choć zamawiałaś cierpkie wino
muszelki szumią nam do snu
wspomnieniem lata w Portofino


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 10 february 2020

tyle miłości we mnie

pytasz - chcę ci odpowiedzieć
żebyś pewniej się poczuła
by ta między nami przestrzeń
była jeszcze bardziej wspólna
słowem jednym najważniejszym
nawet gdy dokoła pustka
by w melodii w jego pieśni
można było się zasłuchać

pytasz - chcę ci wytłumaczyć
gdy będziemy zbyt zajęci
strach nas dorwie nie na żarty
wszak i w ciszy świat się kręci
czy usłyszysz wtedy miłość
którą w dłoniach tobie niosę
kiedyś wiara miała przyszłość
dziś o czułość tylko proszę


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 10 february 2020

do tańca

letni wieczór z zapachem maciejki
nasze dłonie splątane powojem
idziesz obok naprawdę ach wierz mi
byle z tobą donikąd we dwoje

roztańczyły się myśli stęsknione
wyobraźnią karmione podskórnie
jak nam trzeba się w sobie zapomnieć
by uczucia nie spłoszyć nim uśnie

ile nocy nam księżyc rozświeci
ile wiosen w niepamięć odfrunie
by tę miłość na słowo rozgrzeszyć
pocałunkiem na już i na później

letni wieczór z zapachem maciejki
świerszcz do tanga przygrywa w nawłoci
wtul się we mnie naprawdę ach wierz mi
ja cię życie do tańca chcę prosić


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 30 may 2019

nauczmy się [...]

... na pamięć jednego języka
miękkich słów jak poduszka włożona pod głowę
mowy ciała uśmiechu z którym sama przyznasz
jest ci bardzo do twarzy - czy mnie słuchasz - powiedz

choćby tylko - dzień dobry - w rozespane oczy
zanim słońce wyciągnie resztki snu spod powiek
obudź mnie pocałunkiem - to chwila rozkoszy 
jak błękitna rapsodia na życzenie tobie

nauczmy się na pamięć powietrza w oddechu
pieszczoty której kręgi jak koła na wodzie
drżenia ciał krzyku w szepcie z odrobiną grzechu
i nie musisz z obrazu tęczą do mnie schodzić


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

sam53

sam53, 24 may 2019

od pępka

odchodzimy od siebie zostawiając ślady na piasku
chociaż wiemy że wiatr je zwieje fala zmyje
wyrywamy z siebie nawzajem słowa jak chwasty
nie licząc się z tym że wrócą jak do wiersza

błądzimy w czeluściach mgły szukając wyjścia
chociaż ostatni przyjaciele już dawno zwiedzają inne światy 
oswajając zapomnienie z końcem języka
nasze szaleństwa coraz częściej przystają na czerwonych światłach
a modlitwy zmieniają religie szukając właściwych bogów

pamiętasz truskawki układane aż po pępek


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

sam53

sam53, 24 may 2019

w małej kropli

jak poddać się wiośnie kiedy słońce smutne
patrzy kolorami bladej tęczy w chmurach 
a świerszcz gra na skrzypcach coraz rzewniej nuty 
melodii przy której doczekamy jutra

poddać się deszczowi gdy maj i konwalie 
gdy zapach kasztanów z bzem się chwilą miesza
kiedy nawet kropla na ustach nie gaśnie 
a deszcz pada pada ani myśli przestać

poddać się miłości - przyszła razem z wiosną
dla niej i dzieciaki skaczą po kałużach
uśmiechnięte wczoraj chce wciąż jutra dotknąć
małą kroplą szczęścia chociaż każda różna


number of comments: 4 | rating: 3 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1