sam53, 24 may 2019
muchy już przed śniadaniem spacerowały sobie po stole
czyżby pachniał im wczorajszy obiad
a może czekały cierpliwie na jajecznicę
one się wcale nie boją
ta najbliższa łazi dziesięć centymetrów od ręki
od czasu do czasu podnosi głowę patrząc w oczy
dalsza czyści odnóża
trzecia z bzykiem wylądowała obok kwiecistego wzoru na ceracie
chyba nie jest miłośniczką tulipanów
kiedy wziąłem do ręki packę
nie wiedzieć czemu wszystkie zniknęły z pola widzenia
zaczynała się gra
wkurwiłem się
gdy na dopiero co napisanym wierszu została rozbryzgana plama
widocznie
nie była to poezja w stylu
mucha nie siada
bo ile można pisać o wisielcach
sam53, 19 may 2019
usiąść obok blisko jeszcze bliżej
wziąć za rękę przeczytać wiersz i uwierzyć
że ważne słowa są mniejsze od główki szpilki
mniejsze od zapracowanej mrówki
od kropki na końcu zdania
które zatrzymało się gdzieś w połowie
ogromnych nadziei wyglądających cicho spod koszuli
wyciąganych na świat za uszy
zanim opowiemy sobie wszystkie ważne słowa
bajki zmienią właściciela
a nasze cienie pobiegną razem jak najdalej od słońca
śnić szczęście
sam53, 19 may 2019
a może teraz właśnie pijesz kawę
pochylasz się nad filiżanką
a ja zabieram czas twój cenny
niedokończonym jeszcze wierszem
może chciałabyś cieszyć oczy obrazem
Moneta zachwycać się świeżością barw
albo przeczytać Dziewczynę z pociągu
posłuchać Klezmer Orchestra
a ja zawracam dziś z przedwczoraj
fusy z frazami mieszam na dnie
jak gdyby wszystkie słowa kwiaty
kąpały się wiosną w woni truskawkowych stokrotek
sam53, 19 may 2019
ten wiersz jest niewinny
chyba nawet nie jest wierszem
nie jest też piosenką śpiewaną przez Edytę Geppert
ot kilka słów o życiu na krzyż
o miłości bez wzajemności
czy jest przestępstwem melodia która wpada w ucho
na przykład w rytmie tanga
żadne bum bum bum
ten wiersz nie ma nic wspólnego z "żono moja"
to tylko skrawek papieru i kilka słów
że zdradziłem ideały
i nad kanony wyznaje banał
wysoki sądzie to przypadek
tak przyznaję się
"kocham życie nad życie"
proszę o najniższy wymiar kary
sam53, 14 april 2019
listki herbaty spuchły w filiżance
słowa utknęły między spojrzeniami
czasu nie pytam gdy na ciebie patrzę
chyba wspomnienia obudziły pamięć
ze snu tysiąca i tej jednej nocy
w jakimś hotelu na przedmieściu Delhi
szukałem w tobie szafirowej wiosny
tak jak w lazurze szuka się nadziei
znalazłem uśmiech twoje myśli grzeszne
i w rozpalonej duszy woń kadzidła
moje Tadż Mahal to codzienne wiersze
jak twoja miłość na motylich skrzydłach
wypij herbatę nim wystygną słowa
niebo błękitem spłynie po pościeli
a później w siódme jeśli chcesz zaprowadź
nie każde święto równe jest niedzieli
sam53, 10 april 2019
nie wiem dlaczego uparłaś się na drzewa
w ciemnościach nawet brzozy nabierają tajemniczych kształtów
gałęzie jak nienasycone macki zgarniają wszechobecny tlen
zatrzymują zieleń w liściach
i życie które aby wyjrzeć na słońce
musi przedrzeć się przez wszystkie warstwy nałożonej farby
w ciemnościach wszystkie odgłosy nocy zaczynają grzebać w ciszy
zanim zbudzisz echo pozwól pędzlom zamalować zmurszałą korę
pnie butwiejące po pierwszym marcowym deszczu
pozwól światłu obejrzeć się w lustrze dnia
wiesz ile drzew czeka na twoje wiosenne pociągnięcie pędzlem
duch lasu chce żyć
a płótno zniesie wszystko
sam53, 9 april 2019
z tamtych ogrodów pamiętam jedynie magnolię
nieduże drzewko o blado-różowych kwiatach
i bardzo intensywnym zapachu
aż kręciło w nosie
pamiętam pierwszomajowy śnieg
do tej pory nie rozumiem po co w ludowych strojach
tańczyliśmy krakowiaka przed trybuną
ktoś powiedział że na pogodę
pamiętam też codzienne majowe
Agata nie mogła doczekać się przedwieczornej mszy
tym bardziej że pojawił się młody przystojny wikary
któregoś dnia zawsze uśmiechnięta Agata
wróciła z kościoła później niż zwykle
i bardzo smutna
od tamtego czasu przestała chodzić na msze
a znalezione po latach na strychu
jej wszystkie lalki miały dziury w głowach
sam53, 29 march 2019
jesteś senna
a ja chciałbym wejść w tę senność
w zapomnienie w oczu bladość półotwartość
w szept co z szeptem ciepłym słowem z tobą ze mną
dzieli ciszę póki wieczór póki jasno
dzień odpłynął marzeniami gdzieś w połowie
pocałunki ciągle zdają się modlitwą
wiesz że wierszem ci wszystkiego nie opowiem
a dokładnie co dla ciebie znaczy wszystko
jesteś senna
deszcz ma padać - chmury nisko
chyba amor znów wędruje po obłokach
a tak chciałbym choć łyżeczką
- co tam łyżką
póki wieczór póki jesteś póki wiosna
sam53, 29 march 2019
nie ma miłości bez przyjaźni
i namiętności od niechcenia
bez wiatru nawet cień nie zadrży
choć na pogodę się nie gniewam
w życiu w zasadzie jak zwierzęciu
potrzeba ciepła i pieszczoty
a jeszcze więcej gdy o szczęściu
myślimy w piątki i soboty
a wtedy trzeba nieco wiary
nie tej co z kolan wczoraj wstała
lecz tej prawdziwej bo nie dla mszy
wypada cenić Paryż - zamiast
przejść się po łące razem z wiosną
w dzwonkach konwalii pieśni słuchać
miłość kojarzy się z zazdrością
a ja chcę bańki z tobą puszczać
.
sam53, 27 march 2019
od wczoraj wchodzę na sam szczyt
jakbym chciał z góry spojrzeć w oczy
i raz z uśmiechem spytać czy
na ślub z weselem dasz się prosić
wspiąłbym się jeszcze jeszcze wyżej
pewnie nie byłby to kres marzeń
po prostu nie chcę więcej słyszeć
że ci na głowę co dzień włażę
no wiesz wesele dziś kosztuje
a góra sięga Himalajów
czy Ty się choć na siłach czujesz
żeby spróbować szczęścia w raju
czy moją górą tylko jesteś
tą najwłaściwszą z każdej strony
czy choć rozkruszę twoje serce
ślub w Kołobrzegu zamówiony