Drwal, 24 february 2013
znów zapętlona w sznurek snu
muszla spiralą połyka
śluzem tygodnia
upstrzony trud
zamykam
wtulona w skorupkę jestem
dom
kawa
u mnie zima
książka
niemrawa
bo nie mogę już czytać
z nogi na nogę przekładam
nie dzielę
niczego na dwoje
wróżyć się nie da
z fusów
trzeciego parzenia
*niedziela w skorupce jak derudowy ślimak
Drwal, 21 february 2013
w owocowy ogród sylab drwal był wlazł
urzeczony wyraz w uszach mu utkwił
zimowe ogrody siekierą szast prast
odciął jak ząb bobra albo zęby nutrii
puszczyki żubrzyki i młode dudki
zostawiły w gawrach ciepłe pielesze
pobiegły za lutym na kraniec puszczy
mróz oblewał lukrem poziomek meszek
wieśniacze poziomki wyrosłe jak gaj
warsiaskie malyny jarzembyny susz
przypomina ciepły fonetyczny raj
letnich wytęsknionych zamrożonych słów
* nakręcony, w podzięce za pięknie brzmiące słowa, Magdali i Wieśniakowi
Drwal, 19 february 2013
dzień dobry zapowiada się bez ciebie
co nie jest samo w sobie jak powiadasz
jesteś we mnie
w głowie
w sposobie
na przybliżenie choćby słowem
dlatego czekam bo o jedną sobotę
będziesz bliżej
dalej o jeden dzień tęsknoty
jesteś
w obcym mieście
za siedmioma wieżami
zniecierpliwiona miejscem
nie naszym
czekaj
walcz
niech to będzie rasizm
najczystszy w mojej osobie
w samochodzie
nic mi nie świeci w oczy
przytul się odetchnij mocniej
zanim zgniotę piersi słonecznym splotem
potem nirwana
w pocie
w wilgotniej skórze
młodzi
wbrew naturze
Drwal, 15 february 2013
nakręciłaś
nożykiem intymnym
pumeksem
pianką pod pachą
mleczkiem
kremem od stop do głów
lokówką
moja ty namydlona
higieniczna jak
zdrówko
Drwal, 12 february 2013
latającą rybę z pancernika przekonstruowali
żeby trudniej zgadnąć jak pomyka
perpetuum bo kryzys w zanadrzu stali
zamykanie na zawiasach z wytrycha
odpalić w obrazach topora
dyndawiec trapezem zesłany nieświadomie
bo raczej w kratkę przewidywany był bowiem
sama jedna dosiada ogiera
zaciera ślady sepiowy deszcz
nareszcie snu kres
Drwal, 5 february 2013
cała moc piękna jest w jej kubaturze
żadne tam szwedzkie, genialne diety
jeśli kobiety, to jedynie duże
no taka myszka, co daje drapaka
kotu jest przykro, charakter mięknie
małe jest smaczne, jeśli da się złapać
a w jej sylwetce, bez względu na dioptrie
nie wytrzeszczając nadmiernie oczu
nie tyko poczuć, można wszystko dostrzec
bo wzrok, wiadomo, ustępuje z wiekiem
też i charakter zobaczyć da się
prawdę tu macie, w dość dużej, kobiecie
Drwal, 3 february 2013
jeśli wracam pod okno
mijaniem w za wąskich przesmykach
biodrami dotykasz tanecznie
poruszasz tak płynnie powietrzem
by zapach do mózgu wnikał
trwam tutaj lecz przy tobie stoję
nie oddycham by nie tracić feromonów
przemykają między kredensem a sensem mężczyzny
pragnę razem przeciskać się obok mebli
kołysem po naszych wydeptanych płytkach
widzę gdy zaglądam do środka
spotkań