Monika Joanna, 11 july 2013
coraz rzadziej chodzę w luźnym swetrze
który dostałam zamiast szowinistycznego poradnika
jak zdobyć mężczyznę będąc niegotową na związek
gdybyś był bliżej niż po drugiej stronie rzeki
spotykałbyś wysokie czółenka i skórzaną sukienkę z rozcięciem
w najczęściej lustrowanym miejscu
obiecałeś nie przysyłać biletu z niewykorzystaną miejscówką
w zamian zmieniłabym ochrę na ogień
pozostając przy tej samej fakturze i charakterze
teraz wiem że nie muszę udawać siebie
wyłącznie za szczelnie domkniętymi drzwiami
Monika Joanna, 10 july 2013
może zapomnę o piwie niesionym w rękawie
i drżeniu przymkniętych powiek gdy przekonywałeś
że świt w pojedynkę jest mniej kolorowy
pół roku przekreślone dwoma słowami
nie żałuję cieni ułożonych do snu i lalki
którą ubrałam w pastelowe kwiaty
czasami wierzę w ramionach kochanka
że bajka kończy się na chodniku
łapaniem równowagi
Monika Joanna, 9 july 2013
czy pamiętasz dzień rozpoczęty kawą i wierszem
którego nie doczytałam przez dym wciskający się pod powiekę
aż do drżenia źrenicy obiecywałeś inny scenariusz
bez skrępowania nadgarstków i kostek taśmą
została tylko mała blizna w okolicy mostka
udaję zainteresowanie a numer telefonu zmieniam
pomiędzy łykami szampana opowiadam o grzechu
Monika Joanna, 8 july 2013
nie będę robiła twarzy weź mnie mocno
pomiędzy świetlikami przez które przeskakiwaliśmy
gdy uwolniłam łodyżki znajdź językiem świty schowane
pod ostatnią warstwą naskórka i przypomnij strach
przed pierwszym aktem malowanym na szkle
było ich więcej niż chciałbyś wierzyć a jednak nie boję się
zanurzyć palca w czerwonym tuszu ostatniej nocy
Monika Joanna, 7 july 2013
nie musisz oddawać skrzydeł
wiele nielotnych uczuć wpisałam w plan
życia na krawędzi
przepowiadasz przyszłość guzikami
i haftkami dotąd nierozpiętymi
zbyt wiele drżeń chowamy w liniach papilarnych
nie wierzę już w słowo wytatuowane na przegubie
choć do słońca potrzeba tylko jednej
lotki
Monika Joanna, 5 july 2013
przychodzę każdego wieczoru z pustymi kieszeniami
i butelką piwa w dłoni wszędzie
chcesz wtargnąć a pod paznokciem
chowam niejeden kod przejściowy
opowiadałeś baśnie o drzwiach
których nikt nie zamyka
a jednak boję się przekroczyć próg
nie gramy w kiepskim serialu
co noc wysuwam nogę spod prześcieradła
nie planuję kolejnego romansu od nowa
i na okrętkę - jeśli nie widzisz
to podpowiem
Monika Joanna, 25 june 2013
Piotrze, nieświęty zdobywco dolin
i zatrzymanych źródeł - opowiem o dniach
spędzonych na nadawaniu imion
cieniom i dzieciom, których mieć nie będę.
Z każdą sekundą przybywa spóźnionych
słów nigdy nie wysłanych smsów
a nadal wypatruję cienkiej granicy.
Którą narysowałam czerwonym lakierem
na progu - przecież drzwi zamykam
zanim pojawią się napisy końcowe.
Monika Joanna, 17 june 2013
przeklinam dzień
dwadzieścia lat temu powiedzieliście
nie doczekam poniedziałku mamo
proszę pozbądź się
winy mam za sobą
niedokończony romans brata
z którym przeszłam zbyt wiele
granic i drzwi do których dobijam się
od dawna nikt nie słyszy
żałuję że podano lekarstwo
nie udaję że wierzę
nie toleruję dziwek
Monika Joanna, 13 june 2013
spowiadam się z prześwitów na linii bioder
przez które wpisywałeś słowa
w pusty trójkąt
popatrz - noszę w sobie kobietę której boisz się
nadać imię i zamknąć ją w dłoniach
nie chcę być matką a kiedy drgania zatrzaśniętych drzwi
skupiają się na przecięciu pępowiny
żałuję że wybrałam niewierną
Monika Joanna, 8 june 2013
czarne jak niedopita kawa rozkręcają się
na poduszce dotknij
garnę się w dłonie szukam przejścia
pomiędzy materacem a źrenicą
śledzącą poszukiwanie zagubionego wstydu
popatrz
nauczyłeś wykreślać z życiorysu dni
pełne samotnych łóżek i niedokończonych drinków
obok tomiku pana z siwą duszą
czeka świstek
z kodem dostępu nie wiem czy chcę poznać
co kryje się za siedmioma górami
ale dziesięć palców ciągnie
do przeniesienia się
na kolejny poziom nagości
odkładam na później dopięcie haftki
przecież nikt nie powiedział że drzwi otwiera się
najłatwiej