27 april 2012
parestezje
zebrałam kartony i szmaty 
z ostatnich dwóch lat zwinięte 
w węzełek na drogę wychodzę 
ostrożnie zwykły patrol przed świtem 
chłód dotyka szpiku 
skrzyżowane palce 
gościec zwyczajny 
gościniec kawałek skórki 
od chleba na igrzyskach wydłubana 
miedź z okruchem szkła 
wypięte nadgarstki dudnią mają czas 
żeby wykrzyczeć ciepło dmuchasz 
jeszcze tyle pozostało w drodze 
nie zatrzymuj mnie 
dalej kretowisko i zatknięte krzyże 
skrzypią poprzeczne belki wyrwałam 
dren całe plugastwo 
gromadzi się we mnie byłeś 
ważny teraz brak czucia w śpiączce 
proszę odłączcie 
 Poetry
Poetry Prose
Prose Photography
Photography Graphics
Graphics Video poems
Video poems Postcards
Postcards Diary
Diary Books
Books Handmade
Handmade