Poetry

Alutka P


Alutka P

Alutka P, 3 august 2010

Impresja wiosenno - jesienna

Lubię twój dotyk szorstki
kiedy we włosach zatapiasz
dłonie
na wewnętrznej stronie uda
drobinka kuminu

przygotowałam dziś
chili con carne
po tym
co jeszcze
będzie
schłodzony arbuz
sok ścieka o brodzie
słodki i lepki
bez granic
sypiam dobrze
już się nie martw
sierpniem i wrześniem
wyśnimy
jeszcze troszkę

obietnice
wychodzą z domu
przez okno
wchodzę kominem
już się nie zgubię
nie zginę
w przyszłym roku
zakwitnę z mniszkami
miesiąc po żółtych łąkach
odlecę dmuchawcem
przecież nigdy się nie gniewasz
śpiewaj - gałganie
dla mnie czasami
śpiewaj


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Alutka P

Alutka P, 12 july 2010

Zmroziło

na skrzypcach zagrała zima
nagle
pod butami zaskrzypiały gwiazdy
na kołkach kapelusze
zamiast dzwonków powisają sople
dźwięcznie
na płocie
dziurawy garnek
dudni
nie tylko w skroniach

liczę słoje i igły
pniak świeżo ściętego drzewa
na śniegu
czerwone strużki
do pięt
rozmowy nikły
strzęp
uśmiech papieros
wkładam w usta
pełne nasienia kieszenie wypchane
od wstydliwie chowanych rąk
w bandażach
dziewczęta
szczelnie otulone
co miesiąc bardziej okrągłe
księżyce
drążą korytarze
do światła
lgną z całą siłą
wciąż
jeszcze żywych komórek


number of comments: 7 | rating: 7 | detail

Alutka P

Alutka P, 7 july 2010

Grzeszny chłopiec - czyli prasówka korespondenta

zatańcz ze mną krzesanego

zaiskrzy i poparzy tyłek

bez bielizny

od dawna

rajcują cię dziurawe majtki

na specjalną okazję

wkładam

kąpielowe prześcieradło

wyprasuję

nie będzie widać zmarszczek

szczelnie otuli

ciało

pulsuje przyjemnością

po kąpieli

lubię gotować

dla ciebie


wygłodniały dokładnie

wyliżesz patelnię

z wrodzonym wdziękiem

grzecznego chłopca


każdy lubi


number of comments: 11 | rating: 5 | detail

Alutka P

Alutka P, 7 july 2010

Portowe miasta i dziewczyny

dym z komina bawił się
wiatrem
poruszane latawce
za otwartymi drzwiami
dziwaczne
bluszczem porosłe balkony
wypatrują kochanka
w sinej dali
łopocze żagiel
czekała na niego
noce zawsze już będą
wyprostowane
jak dym z komina


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

Alutka P

Alutka P, 5 july 2010

Deszczowo - niedzielnie

wygrywam na flecie
nieroztropne dźwięki
snują się
i ja
biorę kąpiel /małpa wiem/
palce przemykają
pod stolikiem
wyczyniają brewerie

znowu napiszesz - perwersyjny
choć ryba w innej scenerii
na czerwonych światłach
przechodzi obok
zmysłowa
kręci płetwą -
ogonową

na wabik jej nie weźmiesz
choć uroki roztaczasz
jak paw
słowem skiniesz -
przypłynie


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Alutka P

Alutka P, 5 july 2010

DREPTANIE

wzięłam na siebie
wszystkie
pociągi które noc w noc
jawiły się i gubiły
nad ranem
posłałam do diabła
w kałamarzu gotowała się smoła
i pierza w poduszkach
nie zabrakło
krzyków - szept wypełnił talerze
po brzegi
zapomniałam dodać pieprzu

uda
w koronkach
zagnieździł się kleszcz
rośnie
w oczach obłęd
wystawiony na licytację
list do Nerudy
nigdy nie napisany
wiersz
zadedykuję starszemu chłopcu
twoją głowę w krągłościach
trzymać się nie zabrania
na smyczy
chodzę ostatnio
bardzo dumna
do przodu pierś
nie dotykać


number of comments: 6 | rating: 3 | detail

Alutka P

Alutka P, 5 july 2010

Kalendarz spadł na podłogę

na przeszłość chuchasz
i dmuchasz
jak przystoi brylujesz

drylowanie wiśni
przyprawia
mordercze instynkty
i lepki sok
spływa po dłoniach
karczemna awantura
bez oczyszczenia
wyrywam kolejne szypułki
drzewo owoc pestki
w ziemię
niech sobie radzą
kiedy pada
śnieg
po uda stoję zanurzona
latające ryby otwierają pyszczki
widzę ich pierzaste skrzela
próbuję ogrzewać stopniowo
na piersi
kamień
ciąży coraz bardziej
naklejony pod powiekami sen
zanosi się
dłuższe leżenie
zasiada przy mnie
ciągle ktoś inny
inspiruje
wdech i wydech
wyćwiczony
do bólu prawdziwy


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Alutka P

Alutka P, 2 july 2010

Przeciągnięte

rzęsa składa się z rzęsą

jak w modlitwie

ręce przyrosły

do skroni

na rusztowaniu

trzymają wytrwałość

z zapartym tchem biegnie

na miejsce

w kącie

przyczajona dojada resztki

czasu

lipowego stołu

zapamiętane

półprzymknięte powieki

sączy się

promień

do jedynej źrenicy

strzegę



ruchoma klatka

szczelnie

dniem poruszana

i nocą

przyjdą zamykać ogrody

we śnie

łatwiej skubać rąbek fartucha


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Alutka P

Alutka P, 2 july 2010

Osip i ja

Przywykają pszczoły do pszczelarza
To obyczaj pszczelego świata
To dlaczego żądło Achmatowej
Kłuje mnie dwadzieścia trzy lata"




winy tłumaczy
pogardą
zakrywa swój strach
co wzrasta
przed nim samym
kawałek życia
linia horyzontu
kredą białą zakreślona
obecność
łagodnych baranków
zabrakło
tamtego roku rozniesione
wilkiem
pod kręgiem polarnym
korzenie i kości
("jakże Go wydawać On dawno wydany")

zima mi nie straszna
gorącej głowie
nie potrzeba czapki
słowami ciepłymi
szczelnie otulam
serce
w zmiennej amplitudzie nastroju
rozjaśnia się
"nowy ciężar słowa, dziś wydawać znaczy, tyle co drukować"

ja czytam


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Alutka P

Alutka P, 30 june 2010

Chwila oddechu - kotwicowisko

huragan przeczekamy
wzburzone wody
rozbiją się o falochron
w awanporcie rozprostujesz żagle
wieczorem
klang dzwonu zawoła
wesoło
zadźwięczą pełne szklanki
ale - piwa napić się można
do woli
snuć będziesz wątki
morskich opowieści
wysłucham uważnie

wyszorowałam pokłady
paznokci nie musisz zdzierać
majtek wskaże ci drogę
do bocianiego gniazda
z różą wiatrów w zębach
zatańczysz
na moim morzu
tango grają
nie sambę


number of comments: 4 | rating: 5 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1