Poetry

Nevly


Nevly

Nevly, 18 april 2017

nocami na przekór wszystko na mojej

kocham
listami do przyjaciółki
zmęcznie jest takie ogromnie
szkarłatne że bardziej niż boli
napisałem jeszcze więcej
na iPodzie tego nie odczytasz

zmęczenie sala 203
tu nie ma warunków do rozmowy
dalej z własnych przemyśleń
tylko ściana

idealna umarła na słabość
a ja bez ciebie znikam bardziej niż
za dnia zmęczenie daje się we znaki
staję się ciszą
a chciałbym nocą na przekór

głowa mnie boli chcę spać
zmęczona dniem

daj mi rękę


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

Nevly

Nevly, 20 february 2017

na zewnątrz

już nie będę się ograniczał
i wyglądał dalej jak przez okno
twoje balkony stworzyły więcej niż chciałem
i nie mów mi w oczy idź sobie zapal
bo ta_bakierka długo już nie wytrzyma

oparłem się na tobie
poleciało nam ni mniej ni więcej
dwadześcia kilka a wyrwane zostało
twój balkon mój papieros

oprzyj się na mnie
tego nie da się wydmuchać


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Nevly

Nevly, 20 february 2017

wiesz..

pięknie wygladasz w tej sukience
jednak dziś wyleczyłaś mnie z ognia
turkus to tylko brudna czerwień
nie tańcz ze mną jeszcze raz

po cichu po woli zbieram żniwo
zabrudziłaś krwią mój biały garnitur
być z tym wcale nie jest łatwo
dylematem stały się poranki we mgle

i tylko tyle i nic więcej
mając dostęp do mojej brustaszy
puściłaś las bez kapci
na firnamencie jego jedwabnego dresu
nieobecność stała się twoim żywiołem

ale wiesz
pięknie wygladasz w tej sukience
jednak on
pieprzy tylko w barze mlecznym

we włosach
nigdy nie pokocha cię wiatrem


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

Nevly

Nevly, 19 february 2017

urodziłaś się

ja urodziłem się pod warszawą
nic wielkiego
dwa i piętnaście kg

na szali
ty
i to jest najważniejsze


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

Nevly

Nevly, 19 february 2017

zapalimy

nie będę rotował
obiecuję
rozchylę tylko tu i ówdzie
wejdę tu i tam

mruczysz

nad ranem
pozbieramy się na balkonie


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Nevly

Nevly, 20 december 2016

to coś w środku pomiędzy obrazami

prędzej czy później przyszłość
teraźniejszość w oddali od Ciebie
o wczoraj nawet nie wspomnę
bo to nie jest lekarstwo na złe dni

uwierz
gdybym tylko mógł wiedzieć
gdybym tylko potrafił
czytać z twoich ust tak dokładnie
tak nieustępliwie jak je jadłem

przestępowałem z nogi na nogę
z chwili na chwilę
nasilały się pytania i odpowiedzi
jedne bardziej a drugie mniej
ważkie niż nasza nieobecność

nienawidzę miłosierdzia
litości
wczoraj wiał szyderczy wiatr
ciężko zrozumieć a jednak się zdarza
zaczarowany ogród
tylko powieki miałem lekko przymknięte

wcześniej czy później
wpadając prosto ze skrajności w rozpacz
niepokój rozdarł błękitne niebo
aż do teraz
nikt nie wie kto wyrwał z serc nasze okno

a jednak


number of comments: 7 | rating: 7 | detail

Nevly

Nevly, 19 december 2016

i co mam Ci więcej powiedzieć

kłamstwa teraz nic nie dadzą
żadnemu z nas
za ścianą
nawet najwięksi się mylą

uczmy się nowego umierania
skowyt marzenia i pijany dżizens
to wszystko tak bardzo nas wymiotło
a przecież nie o to nam chodziło

gołębie
płoną w zapachu tłuczonych perfum
w miejscu naszego życia
górę wzięły słone wieczory

nad niebniem tylko wspomnienia
krzyczymy _  nic nie słyszę
cztery buty nie do pary
w zamyśleniu sam już nie wiem

bądź mi


number of comments: 3 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 9 october 2016

i co

i co ty tutaj jeszcze
najdroższa zamknięta w pozytywkę
robisz
zamęt w moich snach
oczach od wieczora
do rana tylko kilka godzin
i kilka ran
no i co ty tutaj jeszcze
tak bardzo poniewierasz uparta niczym

królewno do cholery
tylko że to ja

jestem twoim osłem


number of comments: 0 | rating: 8 | detail

Nevly

Nevly, 25 september 2016

nie strawiłaś tego

jak mogę
uwypuklić twoją wrażliwość
kreatywność i olśnienie od środka

magię w sam raz do zdjęcia
nocy kilka bez względu na świty

świece które panują nad światłem
kwiaty w dzbanku pragnące wody

niegrzeczna
twoje dolegliwości są gastryczne

jak mogę


number of comments: 2 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 17 september 2016

turbulencje

dziewczyno z pierwszych stron gazet
ktoś w tobie oprócz talentu
odkrył usta przyczepione do ogonka

oddychania za nas dwoje
odechciało mi się
twoja twarz brzmi znajomo
jednak fałsz w twoim głosie pozostał
bez względu na to o czym byś nie śpiewała

w białymstoku discopolo
robisz karierę wybacz nie dam rady
kotlety też maja oczy
jak znajdziesz chwilę pomiedzy wierszami
przyślij mi kartkę z new york city

na chwilę zabujało
ale teraz juz dobrze wiem

najsłodsze maliny są z własnego ogródka


number of comments: 1 | rating: 6 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1