Poetry

rafa grabiec


older other poems newer

25 september 2013

w zależności od potrzeb

nie może być nic złego w obrazie czasów utkwiły szklane menażerie

samo centrum pogrzebu jak główka zapałki popieleją
oddechy na smutnym kręgosłupie kołyszą się wiatry
czterech synów spotyka się po wyjściu z wojska

matka wyciąga pieczeń zdjęć
nikt nie odnajduje ojca w zaciasnej skórze
kot liże migdałowe futro

w innej czasoprzestrzeni
jutro też będzie Boże Narodzenie






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1