Poetry

Veronica chamaedrys L


older other poems newer

25 october 2013

podobno poeci zmyślają zapachy kolory i...

lubię wędrowanie z tobą milczku kiedy wybiegasz
zza ściśniętych ust uśmiechem skaczesz wprost
w górskie potoki mrucząc bezgłośne piosenki jak
pstrągi gdy potem suszysz ten wyjątkowy na pogodę
 
wśród ochry i czerwieni liści na nitkach babiego lata
to nie są wcale komplementy ale ty rozczulasz się
widać wzruszenie wdzięczność i łagodność oczu
spod przymrużonych powiek nie pażdzierniczę
 
najbardziej tęsknię kiedy jesteśmy  u szczytu
a mgła ściele doliny stawów  w bawełniankach
na dłoniach zasuwasz kurtkę zakładasz kaptur
bo halny odpoczywam w cichej przystani ramion
 
już blisko na kasprowy rozgrzejesz się korzenną herbatą
z zapałkami w oczach powitasz giewont nic nie mów
najlepiej rozmawia nam się z większej odległości
kiedy na przykład płyniesz barką po sien  a ja rozpalam
 
domowe ognisko gdzieś nad jeziorem na mazurach






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1