Poetry

Valdemar


Valdemar

Valdemar, 21 august 2012

***

Jeszcze nie dotykałem Twoich ust
W oczy nie patrzyłem swoim nagim wzrokiem
Jeszcze nie czułem jak pachnie dotyk Twój
Choćby już teraz - tu przed zmrokiem...
 
Nie dotykałem jeszcze dłoni Twych swoimi ustami
Stóp Twoich nie pieściłem pocałunków deszczem
I nie objęłaś jeszcze mnie swoimi ramionami
Choć przecież Tu i teraz - jestem...


Choć we śnie swym - pamiętam z ramion swych Ciebie nigdy nie wypuściłem
Nawet wtedy, wieczorem, kiedy Ty otworzyłaś drzwi do których codziennie w snach swoich dzwoniłem...
 
Jeszcze mnie tu nie było, kiedy byłaś Ty
Kiedy o Tobie miałem tylko wyobrażenie
Ale sprawdzają się czasami sny
Kiedy Miłości są pragnieniem
 
Więc jak pozwolisz to będę ja tym wszystkim - wszystkim tylko dla Ciebie
Zabiorę nawet Tobie gorzkie, smutne łzy i w ciemnym lesie je zagrzebię
Dam uśmiech, radość dam, Miłość dam ma wielką, wspaniałą - całą
Weźmiesz? Czy to tylko sny? A może to ciągle, to ciągle za mało?


number of comments: 0 | rating: 7 | detail

Valdemar

Valdemar, 21 august 2012

***

Zrzedną kwiaty, a i słów zabraknie jak spotkamy się przypadkiem na ulicy...
Bezsilni, bezradni wobec Miłości, wobec siebie - odejdziemy zatrzymując nasza przeszłość w tajemnicy...
Każdą chwilę, w której nurzaliśmy się w rozkoszy sami
Każdy dotyk - choćby ten zatrzymany w palcach, pomiędzy naszymi ustami
Spacer w parku - prawie że w miejskim lesie z końcem lata
I dłoni Twojej małej dotyk ostrożny, gorący pragnieniem mego świata
Teatr w którym z zachwytem śmiałaś się tak szczerze
I portret Twój tam zrobiony sercem - ciągle w mej kamerze
 
Ze można było inaczej? Pewnie nie było można.
Może dlatego, ze Ty nade wszystko Kochając byłaś...
... za ostrożna


number of comments: 0 | rating: 6 | detail

Valdemar

Valdemar, 21 august 2012

***

Powiało znowu Tobą przez otwarte okno snów
Obudziłaś zmysły moje sobą od głowy do nagich jak pożądanie stóp
 
Odrętwiały, nieobecny nocny niewyspany strach
Oddał miejsce Twej Miłości utęsknionej - tej najczystszej, tej ukrytej w moich snach
 
Ponad nami zawieszony księżyca lampion nadpalony czekaniem
A nad nim gwiazd rozproszony tłum za sława w pogoni, zaspany
W spadających gwiazd smugach, pięknych jak dziewczęce warkocze plecione po upojnych nocach
Widziałem Miłości głebię odbitą w Twych zielonych nocą wpółotwartych oczach
 
Dotykałaś moich zmysłów, pachniałaś jak wiosenna łąka wilgotną rosą
Lekka taka, niewinna taka jak dmuchawiec, jak puchowa mgła uchodząca z nocą
 
A ja przebudzony Tobą, choć we śnie przychodzisz tak niespodziewanie
Tulę się do Ciebie jak małża się tuli do ziarenka piasku
 
I w perłę zamieniam sen Tobą srebrzysty jak Miłość - Kochanie...


number of comments: 0 | rating: 7 | detail

Valdemar

Valdemar, 21 august 2012

***

Tam na szczycie, gdzie wieje obdarty ze wszystkiego nagi wiatr
I łzawią oczy szczęściem, ze jesteś i ze ostatniej troski zanikł w dolinie ślad
Tam na szczycie, tam, gdzie samotność wydaje się Twoim szczęściem być
Tam - jak pozwolisz - tam na szczycie chciałbym z Tobą sen o życiu śnić


Oparty o skałę Twoich uczuć, wpatrzony w głębię oczu, dotknięty dłonią Twą
Tam na szczycie - jak pozwolisz będę dla Ciebie wszystkim - nawet tą szczęścia łzą


Tam na szczycie gdzie wieje obdarty ze wszystkiego nagi wiatr...


number of comments: 0 | rating: 7 | detail


10 - 30 - 100






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1